Nowy system Legii? Co z defensywą Piasta? Czy Wisła postawi się w Poznaniu? Na te i wiele innych pytań spróbowaliśmy odpowiedzieć w krótkich zapowiedziach 8 serii gier Ekstraklasy.

Zagłębie Lubin
Jak nie teraz to kiedy? Zagłębie wygrało z Piastem, grając nie najgorsze spotkanie. Teraz czekają ich łatwe mecze (pierwsze miejsce w naszym terminarzu), więc jeśli lubinianie mają wrócić jeszcze do walki o miejsca w górnej części tabeli to muszą nazbierać teraz sporo punktów. Zacząć powinni od meczu z Bruk-Betem, bo choć Termalica gra niezłą piłkę to niewiele ma z tego efektów. W meczu z Piastem Szysz (2.2, 34 pkt) oddał trzy strzały i zaliczył trzy kluczowe podania (notując asystę). Więcej tego typu zagrań zapisał na swoje konto jedynie Daniel (1.9, 24 pkt), który mimo niewielkich zdobyczy punktowych wciąż imponuje swoją aktywnością w akcjach ofensywnych. (IB)
Bruk-Bet Termalica Nieciecza
Termalicę określono nowym ŁKS-em – ładna gra, mało punktów. Niecieczanie wciąż bez zwycięstwa w lidze, ale mamy przeczucie, że niedługo uda im się zaliczyć przełamanie. Z Wartą grali nieźle, choć wciąż brakowało im jakości w ofensywie. Zagłębie nie jest drużyną nie do pokonania, więc BBT na pewno da z siebie wszystko. A na co im się to zda? Trudno powiedzieć. Opcją na ławkę może być Kukułowicz (0.5, 5 pkt), który jest do wzięcia za półdarmo, zachowa pierwszy skład i niewykluczone, że po którymś ze stałych fragmentów gry zaliczy asystę. (IB)

Lech Poznań
W piątek Kolejorz będzie miał jednocześnie dwa cele. Utrzymać status drużyny niepokonanej w tym sezonie oraz zachować fotel lidera Ekstraklasy. Po dwóch remisach wywalczonych w dramatycznych okolicznościach w Poznaniu, kibice czekają na zwycięstwo. O to może być trudno, bo rywalem Lecha będzie grająca ciekawy i ofensywny futbol Wisła Kraków, ale to w gospodarzach meczu upatrujemy faworyta. Podopieczni Macieja Skorży borykają się z utrzymaniem czystego konta, dlatego też i przed tym meczem radzimy unikać defensywy Lecha. Do naszej podstawowej trójki, którą polecamy przed każdym meczem, czyli Kamiński (2.20, 40 pkt.), Ishak (3.60, 30 pkt.) i Amaral (2.10, 38 pkt.), dochodzi czwarta opcja ofensywna, czyli nowy skrzydłowy Lecha Adriel Ba Loua (2.00, 2 pkt.). W meczu z Rakowem pokazał, że może być graczem robiącym różnicę w naszej Ekstraklasie oraz, co za tym idzie, dostarczyć sporą liczbę punktów w Fantasy. (MW)
Wisła Kraków
Postawa Wisły w ostatnich meczach może świadczyć o tym, że podopieczni Adriana Guli nie przyjadą do Poznania tylko na wycieczkę. W ubiegłym tygodniu “Biała Gwiazda” zdołała odwrócić losy spotkania z Lechią i wywalczyć punkt. W starciu z gdańską ekipy błysnęło szczególnie dwóch zawodników. Mowa oczywiście o Michale Frydrychu (1.8, 29 pkt.) oraz Dorze Hugim (1.8, 18 pkt.). Przy dwóch bramkach czeskiego defensora asystował właśnie pomocnik z Izraela. Po dobrym występie przed tygodniem Hugi może wywalczyć sobie miejsce w podstawowej jedenastce. Przed ewentualną inwestycją w graczy Wisła radzimy jednak zapoznać się z jej terminarzem, który nie wygląda zbyt korzystnie. Sama potyczka z Lechem będzie dużym wyzwaniem dla krakowian.(TK)

Wisła Płock
Wisła Płock ku zdziwieniu niektórych jawi się ostatnio jako ekipa o niemałych ofensywnych umiejętnościach. Niepewna sytuacja zdrowotna nieobecnego ostatnio Wolskiego, może ponownie spowodować przesunięcie Szwocha (2.4, 29 pkt) na wyższą pozycję. A takie ustawienie, w korelacji ze stałymi fragmentami gry, za które w dalszym ciągu w jakimś zakresie powinien on odpowiadać (uwaga w tym kontekście na powrót Furmana!), stanowi interesujące połączenie pod kątem potencjału punktowego pomocnika w Fantasy. Do tego warto rozważyć Warchoła (1.1, 28 pkt), który choć podrożał, to w dalszym ciągu jest opcją tak naprawdę budżetową, a ponadto w dalszym ciągu znajduje się w bardzo dobrej formie, zaś w pewnych fragmentach spotkania może również zagrać na “9”. Dwa z trzech domowych spotkań Wisły Płock zakończyły się dla Nafciarzy z zerowym kontem strat. Dla odważnych zatem – groźny również przy sfg Krywociuk (2.0, 26 pkt) – pewny plac, potencjał na czyste konto oraz jakaś prezencja w polu karnym przeciwnika. (MM)
Jagiellonia Białystok
Mocno nierówna i nieprzewidywalna jest Jagiellonia. W ostatnich 4 meczach zdobyła zaledwie 2 punkty, ale – co często powtarzam w podsumowaniach – kreuje sporo sytuacji i widz ma wrażenie, że tam muszą padać bramki. Liderem oddających strzały na bramki rywali pozostaje Jesus Imaz (2.5, 34 pkt). Swoje punkty ciuła i wypada, żeby w Płocku powiększył dorobek. Czy to wreszcie własnym trafieniem czy asystą, którą może ktoś w końcu wykorzysta. Kibice z Podlasia będą liczyć na dobrą grę Pospisila, Prikrila. Na przebudzenia Żyry lub (znowu) błysk swoich obrońców. Ale ta chimeryczność zespołu Mamrota i dziurawa defensywa (zawsze coś tracą w Płocku), mnie osobiście mocno odstrasza od trzymania graczy Jagi w składzie. (KB)

Pogoń Szczecin
“Na pytanie gdzie jest ta Pogoń, odpowiadamy: nie wiemy!” W tym sezonie Portowcy wygrali dwa mecze, zremisowali trzy i przegrali jeden. Tylko raz zachowali też czyste konto. Nad Runjiaćem zbierają się ciemne chmury, a takie nazwiska jak Kucharczyk lub nawet Stipica przestają kusić. Czy słusznie? Wiele na to wskazuje. W ostatnich pięciu meczach rywale oddawali średnio 12.5 strzału na bramkę Chorwata. Kuchy natomiast tylko dwa razy w tym sezonie celnie uderzał na bramkę w rywali! Nieco lepiej sytuacja wygląda jeśli chodzi o Kurzawę (1.9, 10 pkt) lub napastnika Parzyszka (2.3, 16 pkt) i to w nich można upatrywać opcje do ukłucia krakowskiej defensywy. Początkowo wydawało się również, że Grosicki z marszu stanie się punktową alternatywą, ale póki co nie zachwyca. (IB)
Cracovia
Ciężko polecać zawodników Pasów przed jednym z trudniejszych ligowych wyjazdów. Ostatnie problemy zdrowotne Alvareza i Siplaka dodatkowo podkreśliły ofensywne niedomagania ekipy trenera Probierza. Defensywa? Cracovia straciła co najmniej jedną bramkę w każdym z rozegranych do tej pory 7 spotkań ligowych. W tej sytuacji naprawdę ciężko zakładać, aby akurat wyjazd do Szczecina był w jakimkolwiek stopniu logicznym momentem do inwestycji w piłkarzy Cracovii. (MM)

Radomiak Radom
Piłkarze Banasika powstrzymali w domu Legię, Wartę i Pogoń. Dlaczego mieliby obawiać się Śląska? Pokusiłbym się o pewną teorię, że te obawy powinny wynikać z racji obsady trenerskiej w Śląsku, ale abstrahując od analiz bukmacherskich, to twierdza Radom pozostaje niepokonana. Inna sprawa, że Radomiak cały czas jest po prostu beniaminkiem, a Śląsk nie przegrał jeszcze w lidze. A najważniejsza w tym wszystkim jest optyka fantasy, która podpowiada nam, że inwestycje w Radomiu to nie jest najlepszy pomysł. Radomiak nie strzela dużo, a kiedy już to robi, nie ma jednego egzekutora. Defensywa popełnia błędy i rzadko zachowuje czyste konta. Zapowiada się ciekawy, twardy mecz, ale do oglądania, a nie liczenia punktów. (KB)
Śląsk Wrocław
W 7. kolejce Śląsk wygrał 1:0 z Legią, a Radomiak zremisował 1:1 z Pogonią. Podejrzewamy, że któryś z tych wyników padnie również w bezpośrednim starciu obu drużyn. W Radomiu gospodarze jeszcze nie przegrali i raczej nie tracą wielu bramek. Śląsk natomiast ogólnie nie przegrał jeszcze meczu ligowego. Z tych danych możemy wnioskować, że szykuje nam się underowe spotkanie, w którym ponownie możemy liczyć na chociażby Victora Garcię (1.9, 26 pkt). Exposito niejednokrotnie pokazywał, że jeśli chce to może strzelić każdemu, ale przed meczem z defensywnym Radomiakiem zrezygnujemy z pogrubiania jego nazwiska. 😉 (IB)

Lechia Gdańsk
Czy w pierwszym domowym spotkaniu pod wodzą nowego trenera Kaczmarka Lechia pokaże się z oczekiwanej przez kibiców (i sugerowanej w pewnym zakresie przez samego trenera) bardziej ofensywnej strony? Mecz z Wisłą w Krakowie nie stanowił ku temu odpowiedniego wyznacznika, ale wierzymy, że w Gdańsku i przeciwko osłabionemu defensywnie Piastowi (czytajcie niżej!), Biało-Zieloni wyjdą ofensywnie usposobieni i spróbują przełożyć taką postawę, na wygraną. W ofensywie Lechii natomiast bez zmian – zdobywca bramki w ostatnim spotkaniu Durmus (2.0, 22 pkt), jest najjaśniejszą postacią i jego wybór, wzmocniony wykonywanymi sfg, logicznie się broni. Nieustannie sporo wiatru na skrzydle powodują rajdy Ceesay’a, jednak on ma póki co problem z liczbami. Jest to opcja raczej dla osób szukających daleko idącej różnicy. Patrząc na ostatnie ofensywne poczynania Piasta, kto wie czy nie będzie zasadnym rozważenie również kogoś z defensywy Lechii. Żukowski blokuje slot jako nominalny napastnik, choć jest opcją budżetową z mocnymi inklinacjami ofensywnymi. Pietrzak (2.0, 10 pkt) z kolei sprawia wrażenie jednego z tych piłkarzy, którzy mogą skorzystać na zmianie trenerskiej – ostatnio wyszedł w podstawie i był odpowiedzialny za wykonywanie niektórych ze stałych fragmentów gry. (MM)
Piast Gliwice
Ciężki wyjazdowy teren, przeciętna tak naprawdę forma zespołu oraz absencje istotnych zawodników powodują, że ciężko nam polecać inwestycje w zawodników Piasta przed wyjazdem do Gdańska. Piastunki nie wygrały nad morzem od 5 spotkań i biorąc pod uwagę, że zagrają zapewne bez Czerwińskiego, prawdopodobnie bez Holubka oraz najpewniej również bez Vidy, ciężko spodziewać się przełamania tego trendu. Zwłaszcza, że Piast jako zespół od jakiegoś czasu nie broni już tak dobrze, a i ofensywnie nie generuje wystarczająco wiele pod bramką przeciwników. (MM)

Stal Mielec
Stal w meczu z Rakowem na pewno nie będzie faworytem. Mielczanie w ostatnich spotkaniach spisują się jednak całkiem nieźle i nie można wykluczyć, że w niedzielę sprawią niespodziankę. Trzeba też podkreślić, że podopieczni Adama Majewskiego w domu wyglądają lepiej niż na wyjazdach. Dobrze w ostatnich kolejkach punktował Mateusz Mak (1.8, 31 pkt.). Defensywa Rakowa miewa czasem gorsze fragmenty gry i może wykorzystać Fabian Piasecki (1.7, 20 pkt.), który nie raz udowodnił, że potrafi trafiać do siatki rywali.
Raków Częstochowa
Kontuzje Cebuli i Iviego okazały się nie na tyle groźne, żeby Papszun nie mógł skorzystać z tych piłkarzy w Mielcu. Takie na dziś mamy dane. Pozycja Rakowa w tabeli to wynik zaległych spotkań, ale nie zmienia to faktu, że w meczu ze Stalą będą faworytem, a wymienione na początku nazwiska – JEŚLI zagrają – będą ciekawymi opcjami do naszych składów. Trzeba mieć jednak z tyłu głowy dwie sprawy: tak naprawdę Raków jeszcze nam nie pokazał jak będzie grał w tym sezonie oraz Stal w domu – zachowując naturalnie pewne proporcje – to inny zespół niż Stal na wyjazdach. (KB)

Górnik Zabrze
Piłkarze Górnika wypuścili poprzednio zwycięstwo z rąk. Czy takie fiasko podziała na zabrzańską ekipę motywująco, czy wyjdą na mecz bez wiary? Na swoje szczęście przyjdzie im się mierzyć z Wartą, która również nie ma wielu powodów do radości. Uśmiech na twarzach kibiców Górnika wywoływać może jedynie Jimenez (2.9, 30 pkt), który razem z Ishakiem wydają się być must have’ami z formacji ataku. Hiszpan to prawdopodobnie jedyne nazwisko, które możemy w tej chwili polecić z zespołu trenera Urbana, bo ani Janża, ani Nowak nie zachęcają aż tak bardzo jak kiedyś. Podolski trenuje już z drużyną, ale nie dublowaliśmy ofensywnych zawonidków Górnika. (IB)
Warta Poznań
Warta nie wygrała od czterech spotkań i choć Górnik jakoś wyjątkowo swoją postawą nie przekonuje, to ciężko zakładać, aby przełamanie niemocy Swojskiej Bandy nastąpiło akurat w Zabrzu. Standardowa opcja w postaci Grzesika pewnie do zatrzymania, ale inwestycję w niego akurat ciężko polecać, patrząc na to jakie problemy ma Warta w tej rundzie z zachowaniem czystego konta. Z drugiej strony w zeszłym sezonie to właśnie między innymi po trafieniu Grzesika, Warta w Zabrzu wygrała. Ofensywnie dość obiecująco zaprezentował się ostatnio nowy nabytek – Papeau, ale mamy wątpliwości czy nie jest za wcześnie na dokonanie na tyle pozytywnej oceny jego potencjału, która uzasadniałaby odpowiednią inwestycję. Z kolei Corryn został zmieniony już w przerwie, a rywalizacja Kuzimskiego ze Zrelakiem o miejsce na szpicy trwa w najlepsze. Z punktu widzenia Fantasy – mecz w kontekście graczy Warty raczej do oglądania, niż inwestowania w nich. (MM)

Legia Warszawa
Legia jest po zwycięskim meczu w Moskwie i choć LE to ważny i prestiżowy temat, to zespół Michniewicza musi zacząć przykładać wagę do ligi. Dwie porażki z rzędu to poważny sygnał ostrzegawczy. Ale choć Łęczna po heroicznym boju ograła Płock, choć Michniewicz głośno mówi o zmianie systemu gry, to na papierze faworyt jest jeden. Problemem pozostaje skład jakim zagrają warszawiacy. Na pewno mocny, ale tu dalej trener ma pole do popisu, a my więcej siwych włosów podczas tworzenia Vademecum Skauta. Mamy przeczucia, ale czekamy na twarde dane, które pomogą nam zasugerować konkretne nazwiska.
edycja: przed publikacją wpisu pojawiły się informacje, że Legia może zagrać w nowym ustawieniu 4-1-3-2, to zaś daje nadzieję na obu kluczowych napastników jak również na obecność Muciego. A to daje nam ciekawe opcje do gry. (KB)
Górnik Łęczna
Górnik Łęczna przyjeżdża do Warszawy. Czy trzeba dodawać coś więcej? Jasne, obie ekipy sąsiadują w ligowej tabeli, ale to przecież zupełnie inna – nomen omen – liga jeśli chodzi o umiejętności. Nawet najbardziej zmotywowana po pięknym zwycięstwie ekipa Górnika nie będzie faworytem przeciwko Legii. Imponować mogą Gąska lub Śpiączka, ale o czym my rozmawiamy? (IB)