Fortuna 1 Liga nabiera rozpędu. Przed nami 3 kolejka spotkań, w której czeka nas niezwykle ciekawie zapowiadające się starcie pomiędzy Wisłą i Arką, czyli drużynami poważnie myślącymi o awansie. Choć ciężko stawiać wnioski na temat możliwości poszczególnych zespołów po dwóch seriach spotkań, to możemy dostrzec już zawodników mających największy wpływ na grę swoich drużyn. Przypominamy, że od 3 kolejki startuje 1 Liga Fantasy Cup.
Apklan Resovia Rzeszów – Sandecja Nowy Sącz
Resovia zamyka ligową tabelę i patrząc na jej grę w meczu z Wisłą trudno szukać argumentów do szybkiej poprawy tej pozycji. Coraz bardziej mam wrażenie, że w obliczu odejść zawodników decydujących o obliczu zespołu w poprzednim sezonie przed obecnym kadra nie została należycie uzupełniona. W dalszym ciągu obserwujemy także strzelecką niemoc wśród napastników. Tutaj nie pomogła kontuzja Górskiego, który powinien jednak znaleźć się już w kadrze meczowej na najbliższe spotkanie. Wyróżniającym się zawodnikiem pozostaje Mikulec (2.1, 9 pkt.), który spośród wszystkich piłkarzy grających na szczeblu 1 ligi oddał najwięcej celnych strzałów w dotychczas rozegranych meczach. Póki co pozostaje nam obserwować zespół dowodzony przez trenera Grzegorczyka oraz czekać na efekty jego pracy.
Sandecja po dwóch wyjazdowych remisach z drużynami, które spadły z Ekstraklasy przystępuje do kolejnego meczu w roli gościa. Tym razem rywal wydaje się łatwiejszy. Bilans bezpośrednich spotkań z Resovią również wypada nieźle: 5 spotkań, wygrana, 3 remisy oraz porażka. Warto zauważyć tutaj, że na poziomie 1 ligi drużyna z Nowego Sącza nigdy nie straciła 3 punktów w rywalizacji z Resovią. W meczu z Górnikiem Łęczna nie wystąpili dwaj podstawowi pomocnicy w talii trenera Dudka, Fall oraz Šovšić. Ich brak był widoczny w poczynaniach drugiej linii Sączersów. Pojawiły się także niebezpieczne zagrania w linii defensywnej. Nieodpowiedzialne podania Szufryna oraz Pietrzkiewicza mogły zakończyć się stratą bramki, gdyby tylko rywal był w stanie te błędy wykorzystać. Sandecja mogła pokusić się o pierwsze 3 punkty w Łęcznej, ale zabrakło dokładności w finalizacji akcji ofensywnych. Ich motorem napędowym był Merebaszwili (2.1, 3 pkt.). Po spotkaniu piłkarze byli zadowoleni z jednego oczka. „Jedziemy teraz na Resovię i tam będziemy walczyć o kolejne trzy punkty” – zapowiedział po ostatnim meczu Michał Walski (1.6, 10 pkt.). Strzelec jedynej jak dotąd w tym sezonie bramki dla Sączersów, który pokonał Gostomskiego z rzutu karnego. Wygląda na to, że to on będzie ich wykonawcą w tym sezonie. Nie wiadomo czy do składu przed najbliższym spotkaniem wrócą Fall oraz Sovsić, a także co ze stanem zdrowia Kapicy, który zszedł w Łęcznej z urazem. Jego miejsce zajął debiutujący w Sandecji Jakub Iskra.
Odra Opole – Zagłębie Sosnowiec
Trener Plewnia był dość krytyczny w stosunku do gry swoich podopiecznych i zaznaczył, że jako zespół muszą szybciej obudzić się z letargu. Trudno się z nim nie zgodzić. Wydaje się, iż zawodnicy z Odry muszą szybko zapomnieć o sukcesie z poprzedniego sezonu i wrócić do twardej walki na boisku z pełnym zaangażowaniem. Tej determinacji trochę brakuje w decydujących momentach. Widzieliśmy to w spotkaniu z Termalicą i podobnie było z Podbeskidziem. Rywale nie zamierzają ułatwiać im zadania. Tak będzie również w konfrontacji z Zagłębiem. W Odrze pozostał trzon drużyny i to wśród tych piłkarzy szukałbym tego, który da pozytywny impuls do lepszej gry. Mikinič (2.4, 9 pkt.) w dalszym ciągu stwarza zagrożenie swoimi stałymi fragmentami gry, natomiast najbliżej zdobycia bramki w pierwszych dwóch spotkaniach był Nowak (1.8, 6 pkt.). Trochę brakuje natomiast dokładności w grze skrzydłami, co było silnym punktem na wiosnę. Teraz przed drużyną Plewni kolejne domowe spotkanie. Ostatnie dwa mecze z Zagłębiem w Opolu kończyły się skromnymi (1:0) zwycięstwami Odry. Myślę, że taki wynik zadowoliłby teraz w pełni jej kibiców.
Zagłębie bardzo dobrze rozpoczęło ligowe zmagania. Po dwóch meczach ma na swoim koncie 4 punkty i ze spokojem może podchodzić do kolejnych spotkań. To pewien komfort na który zawodnicy trenera Skowronka nie mogli sobie pozwolić na wiosnę. Trudno oceniać efekty letnich transferów po dwóch meczach, ale wydaje się, że zespół osiągnął zamierzony spokój w grze defensywnej oraz stabilizację linii pomocy. Efekty skutecznej gry defensywnej mogliśmy obserwować w Gdyni. Mądrą grą piłkarze z Sosnowca, nawet w dziesiątkę, nie pozwolili sobie strzelić bramki. Duża w tym zasługa Gliwy (1.8, 10 pkt.), który rozegrał świetne zawody. Kolejnym ważnym punktem obrony jest Gojny (1.7, 8 pkt.), który pokazuje się również w akcjach ofensywnych oraz wykonuje stałe fragmenty gry. W Gdyni drużyna Zagłębia nie oddała jednak celnego strzału. Nie było to najlepsze spotkanie Sobczaka, na którego cały czas presję wywiera Fábry. Trener Skowronek pokazał już na wiosnę, że nie boi się sadzania na ławce podstawowego napastnika swojej drużyny. A miał wtedy do dyspozycji znacznie gorszego zmiennika. Myślę, że rywalizacja w linii ataku Zagłębia może przynieść temu zespołowi tylko korzyści. Nie mniejsze co gra młodzieżowca Niemca (0.7, 12 pkt.). Dostał swoją szansę i wszedł bez kompleksów do podstawowego składu. Na szczególną uwagę zasługuje jego cena w Fantasy, która może szybko wzrosnąć. Teraz przed zespołem z Sosnowca wyjazd do Opola, gdzie możemy spodziewać się bardziej ofensywnej gry pod wodzą Pawłowskiego. Choć sosnowiczanie przegrali tam dwa ostatnie spotkania to zestawienie bezpośrednich starć wypada na ich korzyść. Bilans: 11 zwycięstw, 2 remisy i 8 porażek może także wskazywać, iż oba zespoły nie lubią dzielić się ze sobą punktami i któryś z nich kolejny raz wyjdzie z tego pojedynku zwycięsko.
ŁKS Łódź – Skra Częstochowa
Trener Moskal w Tychach zaufał piłkarzom, na których postawił w przegranym meczu z GKS-em Katowice. Ci odpłacili się lepszą grą oraz zdobyciem 3 punktów. To pozwoli zawodnikom na spokojne przepracowanie mikrocyklu przed następnym meczem oraz podniesie morale przed kolejnym meczem na swoim stadionie. Przypomnijmy, że od jego oficjalnego otwarcia ŁKS jeszcze na nim nie wygrał, a jego piłkarze nie strzelili bramki. Z pewnością presja z tym związana i oczekiwania miejscowych kibiców nie pomagają. Oczy nadziei na przełamanie tej serii kolejny raz zwrócone są w kierunku lidera drużyny, Pirulo (2.5, 10 pkt.). Hiszpan rozegrał dobre spotkanie w 2 kolejce, a swój występ przypieczętował golem strzelonym… głową. Rzadki to widok u tego zawodnika. Asystował mu krytykowany po pierwszym meczu sezonu Wszołek. U tego zawodnika widać było znaczną poprawę w grze. Grę drugiej linii starał się napędzać Kort, a jego strzały z dystansu są coraz groźniejsze dla rywali. Na funkcjonowanie drugiej linii największy wpływ miało jednak wejście młodego Kowalczyka (1.0, 2 pkt.). Ten piłkarz w kolejnym spotkaniu mocno zapracował na szansę wskoczenia do pierwszego składu. Czy otrzyma ją już ze Skrą przekonamy się w sobotę. To z pewnością nie będzie łatwe spotkanie dla drużyny Moskala. Przypuszczam, że będzie wymagało konsekwentnej i cierpliwej gry w ataku pozycyjnym oraz uważnej postawy w defensywie. ŁKS wygrał ostatni mecz przeciwko Skrze w Łodzi 3:2, a jedną z bramek zdobył wówczas Pirulo.
Przeciwko Chojniczance zobaczyliśmy zupełnie inną Skrę od tej którą oglądaliśmy w meczu z Ruchem. Częstochowska drużyna zaczęła to spotkanie od wysokiego pressingu, celowała w szybki odbiór piłki już na połowie przeciwnika i przejście do ataku. Ta taktyka była niezwykle skuteczna, ponieważ gracze z Chojnic popełniali bardzo dużo błędów przy wyprowadzaniu piłki i mieli spore trudności z przejściem połowy boiska. W obliczu niepochlebnych opinii, po meczu w Chorzowie, Skrze zależało na zatarciu wrażenia drużyny mającej problemy w grze do przodu. Największa w tym zasługa bohaterów spotkania z Chojniczanką. Duet Hilbrycht (1.6, 15 pkt.) – Kozłowski (1.5, 11 pkt.) świetnie ze sobą współpracował i zapewnił podopiecznym trenera Dziółki 3 punkty. Trzeba podkreślić, że przy znacznie bardziej ofensywnej postawie drużyna nie straciła swoich mocnych argumentów w defensywie. Pomogli w tym oczywiście zawodnicy przyjezdnych, ale fakt, iż zespół z Częstochowy nie stracił jeszcze bramki jest wart odnotowania. Wydaje się, że kolejnym klubem mogącym mieć problemy ze sforsowaniem defensywy dowodzonej przez Mesjasza (1.8, 11 pkt.) będzie ŁKS. Możemy spodziewać się mądrej taktycznie gry Skry oraz szukania swoich okazji w kontratakach i stałych fragmentach gry. Lekceważenie drużyny z Częstochowy może skończyć się stratą punktów. Do zawodników zasługujących na uwagę wśród pomocników Skry chciałem wskazać jeszcze Lukoszka (1.2, 7 pkt.) oraz Babiarza.
Wisła Kraków – Arka Gdynia
Wisła w drugiej kolejce cieszyła się z pierwszych 3 punktów w sezonie. Wydaje się, że wygrana w Rzeszowie uspokoiła trochę nastroje wokół klubu, a przed nami najciekawiej zapowiadający się mecz trzeciej kolejki w Krakowie. Przed drużyną Brzęczka jeszcze sporo pracy i przyzwyczajania się do pierwszoligowych realiów. Mecz ze słabą Resovią nie powinien być punktem odniesienia, ale pozwala sympatykom Wisły pozytywnie patrzeć w przyszłość. Choć niektórzy uważają, że awanse w tej lidze robi się dobrą grą ze słabszymi to moim zdaniem na wejście do Ekstraklasy pracuje się solidną postawą przez cały sezon. Zarówno w meczach przeciwko „małym”, jak i „dużym” tej ligi. A jednym z tych drugich klubów niewątpliwie jest właśnie Arka. Na tle tego rywala zobaczymy obecne oblicze Wisły. Będziemy mogli po raz kolejny zapewne przekonać się o tym, jak prezentuje się Michał Żyro (1.8, 9 pkt.) na pozycji numer 9. Niektórzy po spotkaniu z Resovią zaczęli już pisać, że to jest najlepsze rozwiązanie na tę pozycję i Wisła nie musi gorączkowo szukać napastnika. Oczywiście jego gol padł z niezwykle ładnego uderzenia, ale trudno oceniać piłkarza po jednym dobrym występie i bramce. Co nie zmienia faktu, że forma tego zawodnika rośnie i będzie on ważnym ogniwem w ofensywnej układance trenera Brzęczka. Podobnie, jak pokazujący się z dobrej strony Duda (1.0, 6 pkt.). Warto zwracać uwagę na tego piłkarza oraz wchodzącego do zespołu Pereirę. Wisła jest jedną z drużyn które nie straciły jeszcze bramki. Stawianie na Jarocha (2.0, 15 pkt.) oraz Łasickiego (2.1, 17 pkt.) przyniosło uczestnikom Fantasy również dodatkowe punkty, odpowiednio za bramkę i asystę. Coraz lepiej w fazie ofensywnej radzi sobie także Wachowiak. Wisła będzie groźna dla każdego zespołu w 1 lidze, a czas działa na jej korzyść. Z Arką nie wygrała 6 ostatnich spotkań, więc ma coś do udowodnienia w potyczkach z tym rywalem.
W Arce pozostał duży niedosyt po meczu z Zagłębiem. Choć zawodnicy trenera Tarasiewicza przeważali, grali w przewadze od 74 minuty po drugiej żółtej kartce dla Rozwandowicza i stwarzali groźne akcje pod bramką gości z Sosnowca to nie udało im się pokonać Gliwy. Zabrakło dokładności w ostatnich podaniach oraz strzałach. Do gry w pierwszym składzie powrócił Adamczyk (3.5, 3 pkt.) i wniósł sporo jakości oraz niekonwencjonalnych zagrań w poczynania ofensywy Arki. Dobre spotkanie rozegrali także Alemán (2.5, 4 pkt.) oraz Czubak (2.3, 8 pkt.). Zawodnikiem meczu w szeregach drużyny z Gdyni był niewątpliwie Stolc. Zaprezentował się dobrze w defensywie oraz bardzo często stwarzał zagrożenie pod bramką rywali. To drugi mecz w którym był wyróżniającą się postacią i podobnie powinno być w Krakowie. Tam piłkarze Arki powinni mieć zdecydowanie więcej możliwości do kontrowania przeciwnika. Trudno oczekiwać, aby Wisła na własnym obiekcie przyjęła taktykę murowania dostępu do swojej bramki. Arkowcy dobrze wspominają ostatnie dwa wyjazdy na stadion przy Reymonta, ponieważ dwukrotnie odnieśli tam zwycięstwa 1:0. Tym razem Arka będzie musiała sobie radzić bez kontuzjowanego Skóry, a niepewny pozostaje występ Dobrotki. Obaj zawodnicy skręcili stawy skokowe w starciu z Zagłębiem. W przypadku absencji obrońcy najprawdopodobniej na jego pozycji wystąpi Rymaniak, a miejsce na prawej stronie bloku defensywnego zajmie Ziemann.
Ruch Chorzów – Puszcza Niepołomice
Ruch zagrał kolejny dobry mecz w 1 lidze i wyrasta póki co na najlepszego z beniaminków. Kolejny test zawodników trenera Skrobacza czeka w starciu z liderem ligowej tabeli. To co charakterystyczne w grze chorzowskiej ekipy to spokój i konsekwencja. W Chorzowie zbudowano ciekawy zespół, w którym młodość łączy się z doświadczeniem piłkarzy znających już pierwszoligowe realia. Walka o miejsce w składzie jest zacięta, a trener ma komfort w doborze wyjściowej jedenastki. W obu poprzednich meczach Ruchu niezwykle istotne dla ich przebiegu były wejścia zmienników. Wpływały one korzystnie na dynamikę gry, a w meczu z Chrobrym przyczyniły się do zdobycia upragnionych 3 oczek. Ławka jest mocną stroną Niebieskich, a napastnik Pląskowski (1.0, 7 pkt.) każdym swoim wejściem potwierdza swoje umiejętności. Coraz mocniej puka do drzwi wyjściowego składu, a ostatnia bramka przybliża go do tego celu. Póki co Szczepan ma na swoim koncie tylko asystę. Obecność na ławce rezerwowych w Głogowie podziałała mobilizująco na Foszmańczyka (1.8, 8 pkt.), który po wejściu na boisko popisał się asystą, a w środowym spotkaniu Pucharu Polski przeciwko Zniczowi zdobył bramkę. Ruch to zespół który zachował w pierwszych dwóch kolejkach czyste konto. Duża w tym zasługa bramkarza Bieleckiego (1.5, 12 pkt.), a także dobrej postawie defensora Kasolika (1.4, 10 pkt.). W bezpośrednich spotkaniach Niebieskich z Puszczą nigdy nie padł remis. Dwukrotnie wygrywał zespół z Chorzowa i dwa zwycięstwa notowała drużyna z Niepołomic.
Puszcza jest zasłużonym liderem Fortuna 1 Ligi. Gra bardzo konsekwentnie taktycznie, dobrze weszła w sezon i nie ogranicza swojej gry tylko do rozbijania ataków rywali, ale stara się także pokazać swoje atuty w ofensywie. Należy tutaj docenić pracę trenera Tułacza. Potrafi on doskonale ustawić swój zespół pod rywala, a także wyciągnąć wszystko co najlepsze ze swoich podopiecznych. Puszcza jest przykładem klubu, który umiejętnie ściąga zawodników z niższych lig oraz dobrze z nimi pracuje. To zasługa zarówno działaczy, jak i sztabu trenerskiego. Równocześnie są oni świadomi swoich możliwości. Bardzo dobrze rundę jesienną rozpoczął Tomalski (1.7, 14 pkt.). Po trochę słabszej rundzie wiosennej prezentuje zwyżkującą dyspozycję. Potwierdza to także statystykami strzałów oraz zdobytą bramką i asystą. W ofensywie wspomaga go sprowadzony Siemaszko (1.6, 10 pkt.), a w defensywę dobrze wkomponował się inny nabytek, Koj (1.8, 13 pkt.). To piłkarze doskonale znający pierwszoligowe boiska, a praca z trenerem Tułaczem pozwoli im się odbudować. Ostatni mecz w Chorzowie Puszcza rozegrała w 2018 roku i zwyciężyła w nim 2:0. Obie bramki zdobył wówczas Michał Czarny.
Podbeskidzie Bielsko-Biała – GKS Katowice
Podbeskidzie wygrało z Odrą. Choć gra w Opolu nie wyglądała porywająco najważniejsze dla piłkarzy i sztabu są zdobyte trzy punkty. Pozwoli to złapać taki psychologiczny oddech w przygotowaniach do meczu domowego z niewygodnym rywalem. A takim bez wątpienia jest dla nich GKS. Ostatnie cztery starcia z GieKSą pod Klimczokiem kończyły się porażkami Górali. Jeśli dodamy do tego trwającą fatalną serię spotkań na własnym obiekcie obawy o dobry wynik wśród kibiców Podbeskidzia nie powinny nikogo dziwić. Największym zaskoczeniem w Opolu był brak w wyjściowym składzie kapitana zespołu Kamila Bilińskiego (3.0, 8 pkt.). Można powiedzieć, że manewr z posadzeniem gwiazdy drużyny na ławce w kolejnym przypadku przyniósł zamierzony efekt, ponieważ napastnik po wejściu na murawę strzelił bramkę dającą dwubramkowe prowadzenie, a w efekcie 3 punkty. Pierwszy gol padł po mocnym uderzeniu obrońcy Rodrigueza, który w przebiegu całego spotkania nie był wyróżniającą się postacią. Górale mogli już wcześniej prowadzić w meczu z Odrą, ale swoich dogodnych sytuacji nie wykorzystali Roman, a także Janota. Występu do udanych nie zaliczy wystawiony na pozycji numer 9 Krzysztof Drzazga. Rywalizacja o miejsce w przedniej formacji Podbeskidzia jest niezwykle zacięta. Póki co pewniakami do gry wydają się Sitek (2.2, 5 pkt.) oraz Janota (1.9, 8 pkt.), który w Opolu zaliczył asystę. Kontuzjowani są Wełniak i Scalet. Myślę, że do pierwszego składu powróci natomiast Biliński.
Można śmiało powiedzieć, że GieKSa zremisowała wygrany mecz. Spotkanie z Termalicą świetnie rozpoczęło się dla piłkarzy GKS-u. Szybka bramka Jędrych (2.1, 12 pkt.) z karnego, po zagraniu rywala ręką i gra od 10 minuty w przewadze jednego zawodnika pozwoliły zawodnikom z Katowic na uzyskanie znacznej przewagi. Udokumentowali to drugim trafieniem autorstwa Błąda (2.0, 10 pkt.), po doskonałym wejściu w pole karne rywali Jaroszka. Gdy wydawało się, że nic złego nie może się przytrafić ekipie trenera Góraka, wróciły stare błędy z jesieni poprzedniego sezonu. Można było odnieść wrażenie, że zawodnicy zbyt szybko uwierzyli w pewną wygraną i pojawiły się w ich grze pewne momenty zawahania, zwłaszcza w defensywie. Dla tak klasowej drużyny jak Nieciecza było to zaproszenie do podjęcia próby odwrócenia losów meczu. Zadanie ułatwiła także kontuzja Figla. Po jego zejściu z boiska GieKSa straciła balans pomiędzy defensywą i ofensywą. Trener Górak mówił na pomeczowej konferencji, że jego drużynie zabrakło doświadczenia. Trochę w tym racji, choć zabrakło też umiejętności wykończenia doskonałych sytuacji z kontrataków, które mogły już wcześniej zamknąć to spotkanie. Wówczas ostatnie sekundy nie wyglądałyby tak dramatycznie. Zmiennicy w tym spotkaniu nie stanęli na wysokości zadania i nie pomogli drużynie. Ważna teraz będzie reakcja zawodników i wyciągnięcie wniosków. Na plus należy odnotować formę Wasielewskiego (1.9, 6 pkt.) na wahadle oraz kolejny raz docenić postawę Bróda. Choć w kilku sytuacjach widać było u niego błędy wynikające z braku doświadczenia, to tak młody zawodnik ma do nich prawo.
Stal Rzeszów – Górnik Łęczna
Stal pojechała do Niepołomic dość pewna swoich możliwości i przekonana o skuteczności swojej gry ofensywnej. Niestety o jej porażce zdecydowała nie najlepsza gra w defensywie na którą zwracaliśmy już uwagę. Nie da się bagatelizować błędów oraz złego ustawiania się przez piłkarzy z Rzeszowa w fazie defensywnej. Najlepiej zobrazowała je pomeczowa wypowiedź trenera Tułacza, który zwrócił uwagę na ostatnie 15 min pierwszej połowy. Miał pretensje do swoich zawodników, że nie wykorzystali przestrzeni do operowania piłką na 30 metrze przed bramką Stali. Powiedział wprost, że nie pamięta on kiedy jego zawodnicy mieli tyle możliwości w tej strefie boiska. To gra w obronie kosztowała Stal punkty, a nie to, że nie udało im się zupełnie zdominować rywala i przez 90 minut prowadzić gry na swoich warunkach. Wszystkim nam imponuje ofensywna, ładna gra podopiecznych trenera Myśliwca. Tylko bez poprawy obrony ciężko będzie im punktować w tej lidze. W meczu z Górnikiem możemy spodziewać się ponownie ofensywy, budowania przewagi przez Stal i próby przejęcia kontroli nad meczem. Dużą rolę odegrają tutaj Prokić (1.8, 12 pkt.), Michalik (1.5, 7 pkt.), słabiej wyglądający w Niepołomicach Olejarka (1.2, 8 pkt.) oraz wykonawca stałych fragmentów Głowacki (1.7, 4 pkt.).
Górnik zdobył punkt w domowym meczu z Sandecją. Nie było to porywające widowisko, które kolejny raz pokazało nam, że spadkowicz z Ekstraklasy będzie potrzebował czasu na zgranie zespołu i próbę walki o wyższe lokaty w ligowej tabeli. Bardzo dobrze we wspomnianym spotkaniu pokazał się obrońca Turek, zdobywca wyrównującej bramki. Górnik w spotkaniu ze Stalą nie może sobie pozwolić na otwartą grę i pójście na „wymianę ciosów”. Swoich szans będą upatrywać raczej w grze obronnej i kontratakach, gdzie istotna będzie postawa Gąski (2.2, 4 pkt.). Nie wiem tylko, czy defensywa z Łęcznej jest w stanie zatrzymać napór gospodarzy. Bilans starć ze Stalą dość wyrównany: 3 przegrane,
2 zwycięstwa i remis.
Chojniczanka Chojnice – Chrobry Głogów
Chojniczanka zawiodła w meczu ze Skrą i zasłużenie przegrała to spotkanie czego świadomy był trener Kafarski. Jego zawodnicy byli bezradni w obliczu pressingu piłkarzy z Częstochowy. Natomiast w defensywie widoczny był brak Grolika, który powinien już wrócić do składu. W tygodniu Chojniczanka wywalczyła awans do kolejnej rundy PP, po zwycięstwie 3:1 nad Hutnikiem Kraków. Promocję zapewniła sobie w doliczonym czasie gry. Dwie bramki zdobył zmieniony w przerwie meczu w Bełchatowie Wolsztyński. Ciężko powiedzieć, jak gra co trzy dni wpłynie na postawę zawodników z Chojnic w meczu z Chrobrym.
Chrobry ma na swoim koncie jeden punkt. Teraz czeka go mecz z beniaminkiem, w którym piłkarze z Głogowa spróbują powalczyć o pełną pulę. Proces budowania zespołu trwa i po licznych zmianach kadrowych nie możemy oczekiwać jeszcze płynnej gry. Ostatni oficjalny wyjazdu do Chojnic Chrobry zakończył zwycięstwem 4:3, po szalonym spotkaniu w którym jedną z bramek zdobył Práznovský.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza – GKS Tychy
Można powiedzieć, że zespół z Niecieczy wrócił z dalekiej podróży w trakcie spotkania przeciwko GieKSie. Pomogła mu w tym zdecydowana reakcja na boiskowe wydarzenia trenera Latala. Przejście na grę trójką obrońców oraz wprowadzenie Farbiszewskiego i Radwańskiego (1.8, 7 pkt.) odmieniły grę jego drużyny. Termalica potwierdziła, że będzie mocna w tym sezonie, ma wyrównaną kadrę i jest jednym z głównych kandydatów do awansu. Imponować może również przygotowanie motoryczne jej zawodników. Od 10 minuty wspomnianego meczu grali w dziesiątkę, a byli w stanie w końcówce drugiej połowy zdominować GieKSę. Dwie bramki oraz asystę zdobył Poznar (2.2, 18 pkt.), który wyrósł na pierwszoplanową postać linii ataku. Póki co w jego cieniu pozostaje Mešanović. W meczach z GKS-em Tychy Termalica odniosła do tej pory 7 zwycięstw, 5 razy musiała uznać wyższość rywali oraz zanotowała 3 remisy.
GKS Tychy rozczarowuje na początku sezonu. Letnie sparingi, wzmocnienia oraz przyjście nowego trenera rozbudziły nadzieje wśród kibiców. Tymczasem po dwóch spotkaniach na koncie zespołu jest tylko jeden punkt, a ostatni mecz domowy z ŁKS-em pokazał jak wiele pracy czeka jeszcze tyskich piłkarzy. Ich akcje ofensywne były szarpane, nie potrafili oni zbudować przewagi w środkowej części boiska, a tym razem mało widoczny w linii ataku był Rumin. Trener Nowak wystawił bardzo ofensywny skład z Czyżyckim oraz Domínguezem w środku pola oraz szybkim Koziną z przodu. Niestety manewr ten nie przyniósł zamierzonego efektu. Samo spotkanie pokazało, że hiszpański pomocnik traci swoje walory grając na pozycji numer 6. GKS uczy się cały czas nowego ustawienia, natomiast trener Nowak był zadowolony z postawy swoich podopiecznych. Nie zmienia to faktu, że jego zespół musi zacząć punktować. Wiosna pokazała już, że piłkarze w Tychach słabo radzą sobie z narastającą wokół nich presją. Kalendarz również nie należy do najłatwiejszych i przed kolejnymi spotkaniami może budzić obawy wśród sympatyków klubu. W orbicie naszych zainteresowań pozostają Wołkowicz (1.8, 9 pkt.), Rumin (2.0, 7 pkt.) oraz Domínguez (2.3, 3 pkt.).
Wpis może być aktualizowany przed startem kolejki na portalu fantastycznyskaut.pl w przypadku nowych informacji na temat absencji w składach.