Ósmą kolejkę Fortuna 1 Ligi rozpoczniemy w Niepołomicach, a zakończymy w Tychach. Powoli widzimy które drużyny mogą w obecnym sezonie walczyć o wysokie miejsca w tabeli, a które z nich już na starcie mają problemy z punktowaniem. Prawie w każdym zespole możemy natomiast znaleźć zawodników z dobrymi statystykami w Fantasy 1 Lidze. Ciężko jednak jeszcze mówić o ich regularnym punktowaniu w ich wykonaniu.
Puszcza Niepołomice – Zagłębie Sosnowiec
Zespół z Niepołomic zajmuje 4 miejsce w tabeli ze stratą 3 punktów do lidera rozgrywek. Z pewnością postawa podopiecznych trenera Tułacza na początku ligowych zmagań dla wielu jest niespodzianką. Należy jednak zwrócić uwagę, że jest to zespół dobrze poukładany taktycznie i świetnie przygotowany pod względem fizycznym. Trener zwracał zresztą na to uwagę podczas konferencji prasowej po meczu z Podbeskidziem. „Chcę pochwalić chłopaków za realizację zadań taktycznych. Zrobiliśmy wszystko, żeby Podbeskidzie nie korzystało ze swoich największych atutów. Zawodnicy wykonali ogrom pracy fizycznej, blokując pewne strefy, zamykając rywalom przestrzenie. I może zaskoczę, ale my jeszcze nie jesteśmy w optymalnej formie fizycznej.” – mówił Tułacz. Zawodnicy Puszczy nie ustępowali Góralom, starali się przejmować inicjatywę w spotkaniu z nimi. Zwłaszcza w pierwszej połowie, gdy w pomocy dobrze wyglądał Tomalski (1.8, 26 pkt.). Przyjezdni zagrażali także bramce Igonena ze stałych fragmentów gry. Te wykonują Serafin oraz Pięczek, a swoich szans pod bramką przeciwnika szukają Wojcinowicz (1.7, 30 pkt.) oraz Sołowiej (1.7, 29 pkt.), strzelec zwycięskiego gola z rzutu karnego w Bielsku. Udany debiut po kontuzji podstawowego bramkarza Komara zaliczył Wróblewski (0.8, 10 pkt.). Obronił rzut karny, a teraz zagra od pierwszej minuty przed własną publicznością. Puszcza nie przegrała w tym sezonie jeszcze na swoim stadionie. Wygrała 3 mecze i jeden zremisowała. Tak dobrym bilansem może pochwalić się jedynie krakowska Wisła. W pięciu ostatnich meczach rozgrywanych pomiędzy Puszczą a Zagłębiem w Niepołomicach miejscowi odnieśli tylko jedno zwycięstwo. W pozostałych spotkaniach dwukrotnie remisowali i dwa razy ponosili porażki. W piątek wiele będzie zależało od dyspozycji strzeleckiej Klisiewicza (0.6, 22 pkt.).
Zagłębie rozegrało w tym sezonie już trzy mecze, które musiało kończyć w osłabieniu. Tak było również w ostatnich dwóch spotkaniach. W tym aspekcie z pewnością sporo pracy przed zawodnikami trenera Skowronka. Czasami można odnieść wrażenie, że są oni „przemotywowani”, co prowadzi do podejmowania błędnych decyzji i popełniania fauli, których nie wymaga sytuacja na boisku. Zresztą trener sam wspominał, iż uczulał na to swoich piłkarzy. Mecz ze Skrą nie należał do najlepszych w wykonaniu drużyny z Sosnowca. Inaczej było natomiast w domowym spotkaniu przeciwko Chrobremu, gdzie przeważali i stwarzali sporo sytuacji do rozstrzygnięcia starcia na własną korzyść. Mogli je zamknąć już w pierwszej połowie. Swoje niewykorzystane sytuacje miał Sobczak (2.5, 33 pkt.), który ostatecznie zdobył bramkę po rzucie karnym. Zagłębie mogło zremisować lub nawet wygrać to starcie pomimo gry w dziesiątkę, ale zawiodła skuteczność. Kolejny raz w związku z tym dziwi stosunkowo późne wpuszczenie na boisko Fábrego (2.1, 17 pkt.). W spotkaniu z Puszczą ważna będzie bezbłędna gra w defensywie, a w obliczu dobrej dyspozycji obrońców z Niepołomic skuteczne wykonywanie stałych fragmentów gry. Tutaj sporo będzie zależało od postawy Gojnego (1,7, 19 pkt.).
Chrobry Głogów – Wisła Kraków
Chrobry wygrał z Zagłębiem, a bohaterem meczu był Mateusz Bochnak (1.8, 42 pkt.). Wspominałem, że może być to zawodnik który zrobi różnicę w 7 kolejce i tak się stało. Zwycięstwo pozwoliło na złapanie oddechu piłkarzom trenera Gołębiewskiego. Jednak może nie potrwać to zbyt długo, ze względu na najbliższego rywala. Na przedmeczowej konferencji Jerzy Brzęczek podzielił się swoimi wnioskami z analizy gry głogowskiego zespołu. „Chrobry strzela dużo bramek, ale równie dużo ich traci.” To chyba najlepsze podsumowanie występów tego zespołu. O bramki w starciu z defensywą Wisły oraz Biegańskim (2.1, 35 pkt.) będzie trudno. Podobnie zresztą jak o zachowanie czystego konta, patrząc na postawę obrońców z Głogowa. Chrobry grał dotychczas z Wisłą czterokrotnie. Raz wygał, dwukrotnie przegrał i raz remisował. O poprawę bilansu w weekend będzie ciężko i nie wystarczy tylko dobra forma Bochnaka. Będzie on potrzebował wsparcia od swoich kolegów, szczególnie Stebleckiego i Machaja (1.8, 16 pkt.).
Wisła kontrolowała mecz ze Skrą od samego początku, narzuciła rywalowi swój sposób gry i presowała przeciwnika natychmiast po stracie piłki. To przyniosło dużą przewagę w pierwszej połowie, którą udokumentowała bramka Fernándeza z rzutu karnego. Można powiedzieć, że mecz zamknął na początku drugiej połowy Młyński (2.0, 30 pkt.). Po jego trafieniu załamał się plan przyjezdnych na drugą odsłonę spotkania, co przyznał trener Dziółka. Pomocnik Białej Gwiazdy zagrał do tej pory trzy spotkania od pierwszej minuty i w dwóch z nich strzelał gole. W Głogowie również możemy się go spodziewać w wyjściowym składzie. Najważniejszą informację dla fanów Wisły klub przekazał przed gwizdkiem rozpoczynającym spotkanie przy Reymonta. Podpisano kontrakt z długo wyczekiwanym w Krakowie napastnikiem. Rodado (1.8, 0 pkt.) pojawi się zapewne na murawie w Głogowie, ale nie sądzę aby nastąpiło to od początku spotkania. Mogą to potwierdzać słowa Jerzego Brzęczka – „Cieszymy się, że Angel jest z nami, ale on na dzisiaj nie zagrał żadnego spotkania, a my jesteśmy na pierwszym miejscu. Musi przede wszystkim bardzo dobrze funkcjonować drużyna. Rodado ma duże umiejętności, ale on i zawodnicy będą potrzebowali trochę czasu, żeby wszystko na boisku dobrze funkcjonowało. Jest to bardzo pozytywny, otwarty człowiek. Z takim radosnym nastawieniem. Patrząc na wspólnefunkcjonowanie w drużynie, nie tylko obcokrajowców, patrząc na szybkie kontakty, to jest to zawodnik, który nie tylko umiejętnościami, ale i charakterem pasuje do tej drużyny, co mnie bardzo cieszy. Nie uzależniamy jednak wszystkiego od Rodado. Drużyna musi dobrze funkcjonować, żeby zawodnicy, którzy mają predyspozycje do strzelania bramek, mogli te umiejętności wykorzystywać. Jeśli drużyna nie będzie dobrze funkcjonować, wtedy automatycznie zawodnicy odpowiedzialni za strzelanie bramek, nie będą w stanie tego robić. To jest nasza podstawowa filozofia, jeśli chodzi o prowadzenie drużyny. Rodado, jeśli w pełni się wkomponuje, będzie pełne zrozumienie, to będzie nam w stanie pomóc.” W starciu z Chrobrym nie zobaczymy na pewno Pereiry oraz Mehmericia, którego transfer jest na ostatniej prostej. Jego następcą zostanie prawdopodobnie Boris Moltenis. Do dyspozycji sztabu Wisły będzie już Jelić Balta, a do kadry meczowej powracają również Bascha i Colley. Wisła będzie faworytem tego meczu.
Górnik Łęczna – Odra Opole
Górnik przegrał bardzo ważne spotkanie w Chojnicach i jego sytuacja robi coraz bardziej niepokojąca. Jest jedną z trzech drużyn pozostających bez zwycięstwa, a gra podopiecznych trenera Prasoła delikatnie mówiąc nie napawa optymizmem kibiców z Łęcznej. Swoją bramkę zdobył wprawdzie będący w coraz lepszej dyspozycji Grzeszczyk (2.0, 16 pkt.), ale wciąż brakuje mu należytego wsparcia ze strony kolegów. Dodatkowo z Odrą raczej nie zagra Podliński, co znacznie osłabia możliwości ofensywne Górnika. Na ławce próżno szukać bowiem zmiennika podstawowego napastnika. Przemeblowany blok defensywny popełnia błędy, przez co Gostomski musi często wykazywać się swoimi wysokimi umiejętnościami. Nie zawsze jest jednak w stanie powstrzymać przeciwników. Zgłoszony do rozgrywek jest już nowy obrońca Cisse. Przed Górnikiem kolejny niezwykle ważny mecz, a jego trener zapewnia, że „w sobotę zobaczymy nowy Górnik.”
Odra taktycznie rozegrała spotkanie w Gdyni. Trener Plewnia dobrze przygotował swoich piłkarzy do meczu, a oni zrealizowali założony plan. Drużyna z Opola zagrała pewnie w defensywie i starała się kontratakować. W kilku sytuacjach mocno zagrażając bramce Krzepisza. Brakowało jednak dokładności przy ostatnim podaniu lub strzale finalizującym akcję. Swoją szansę z rzutu karnego zmarnował Urbańczyk. Ewidentnie na murawie zabrakło w tym momencie stałego egzekutora jedenastek Mikinicia. Na uwagę zasługuje postawa Szreka (1.4, 10 pkt.), który w całym meczu przebiegł ponad 10 km oraz popisał się najszybszym sprintem. Zagrał pewnie w defensywie oraz podłączał się do akcji ofensywnych. Na murawie w drugiej połowie pojawił już również Makuszewski (2.0, 9 pkt.) i mecz zakończył z asystą. Myślę, że w Łęcznej zobaczymy go już od pierwszej minuty. Trudno wyobrazić sobie również wyjściowy skład Odry bez pomocnika oddającego największą liczbę strzałów w sezonie (12), czyli Nowaka (1.8, 17 pkt.). Możemy ostrożnie mówić, że trener Plewnia zażegnał kryzys z początku rozgrywek. Jego zawodnicy będą mieli teraz okazję na potwierdzenie tych słów w starciu z Górnikiem, z którym jeszcze nie przegrali. Bilans bezpośrednich starć tych zespołów to 2 zwycięstwa Odry i 2 remisy.
Stal Rzeszów – Podbeskidzie Bielsko Biała
Stal traciła bramki w Niecieczy po błędach przy wyprowadzaniu piłki. Pierwsza padła po złym wznowieniu gry przez Pęksę i będącym jego następstwem przejęciem piłki przez Termalicę i w efekcie rzucie karnym. Drugi gol dla rywala to natomiast złe podanie w wykonaniu obrońcy rzeszowskiej drużyny. Na pomeczowej konferencji trener Myśliwiec podszedł samokrytycznie do własnej osoby i stwierdził, że być może niepotrzebnie „narzucił swoim piłkarzom strategię wykorzystania wolnych przestrzeni między liniami obrony i pomocy.” Trudno jednak odpowiedzieć na pytanie, czy gdyby zostawił swoim zawodnikom trochę więcej wolnej ręki w tworzeniu akcji ofensywnych mogliby oni bardziej zaskoczyć Termalicę. W domowych spotkaniach Stal odniosła do tej pory dwa zwycięstwa, remis oraz porażkę. W starciu z Góralami ponownie spróbuje przejąć kontrolę nad przebiegiem wydarzeń na murowanie i narzucić przeciwnikom swój styl gry. Nie będzie to jednak łatwe w starciu z Podbeskidziem, które ma w swoich szeregach piłkarzy dobrze czujących się z piłą przy nodze. Wygranym początku sezonu w szeregach Stali jest niewątpliwie Marczuk (1.5, 28 pkt.). Zainteresowanie jego osobą ze strony Piasta Gliwice nie powinno dziwić. Stwarza on duże zagrożenie pod bramką rywali oraz coraz lepiej spisuje się w fazie defensywnej. W Rzeszowie możemy spodziewać się otwartego spotkania i będziemy liczyć na bramki. Kto może je zdobywać dla rzeszowskiej ekipy. Tutaj ponownie wskażemy na Prokicia i Olejarkę.
W skaldzie Podbeskidzia nie brakuje zawodników mogących wziąć ciężar gry na swoje barki. Niestety w meczach domowych podopieczni trenera Smyły nie są w stanie zaprezentować pełni swoich umiejętności. Po meczu z Puszczą kibiców szczególnie boli zmarnowany rzut karny Bilińskiego (3.0, 25 pkt.). Gra ofensywna Górali lepiej wyglądała, gdy na boisku przebywał Janota. Wszyscy czekają na jego powrót, ponieważ w ostatnich meczach ciężko było go zastąpić przy kreowaniu akcji. Przy bardziej otwartej grze gospodarzy łatwiej będzie o dogodne sytuacje dla Romana oraz Sitka, a także Bilińskiego. Wydaje się, że problemem Podbeskidzia jest środek pola. To w tej strefie boiska można dostrzec największe rezerwy. Jedno jest pewne, w Rzeszowie zawodnicy Górali będą chcieli odnieść zwycięstwo. Takim było w 2020 roku, gdy pokonali miejscowych 1:0 w meczu Pucharu Polski.
Ruch Chorzów – Bruk-Bet Termalica Nieciecza
Ruch złapał zadyszkę i wygląda na to, że podopieczni trenera Skrobacza odczuli trudy ostatnich spotkań oraz częstotliwość ich rozgrywania. W Łodzi często byli spóźnieni w doskakiwaniu do przeciwników. Dobrą wiadomością dla fanów Niebieskich jest powrót do pełnej dyspozycji meczowej Sadloka. Obserwując ostatnie mecze Ruchu musimy ponownie zwrócić uwagę na brak skuteczności. Wciąż bez bramki pozostaje Szczepan. Rośnie liczba oddawanych przez niego strzałów, jednak liczba zdobytych goli wciąż wynosi 0. Przeciwko Termalice grał on do tej pory 3 razy i nie zdobył w tych meczach bramki. Drugi z napastników Pląskowski (1.1, 24 pkt.) ma na swoim koncie dwa trafienia, tyle samo co obrońca Kasolik. Bez bramki pozostaje Janoszka od którego można wymagać lepszych statystyk. W obecnych rozgrywkach Ruch wygrał na swoim stadionie raz, a trzykrotnie dzielił się punktami z drużyną przyjezdnych. W spotkaniu z dobrze radzącą sobie Termalicą istotna będzie dokładność podań oraz skuteczność przy finalizacji akcji. Zwrócę również uwagę na grę w bocznych sektorach boiska, gdzie operować będą zapewne Moneta (2.0, 26 pkt.) oraz Wójtowicz.
Termalica nie weszła dobrze w mecz ze Stalą, o czym mówił otwarcie także trener Latal. W tej części spotkania pomogła jej bramka Biedrzyckiego (2.0, 32 pkt.) z rzutu karnego. W drugiej połowie zawodnicy Latala wyglądali zdecydowanie lepiej. Potwierdzili to bramką na 2:1 Mesanovicia (2.3, 22 pkt.). Pomocne okazały się zmiany. Na murawie od początku drugiej części meczu zameldowali się Poznar oraz Błachewicz. Trudno natomiast wyobrazić sobie na chwilę obecną zespół z Niecieczy bez Radwańskiego (1.8, 29 pkt.). W przestrzeni medialnej pojawiła się informacja o zainteresowaniu tym piłkarzem ze strony Wieczystej Kraków. Przyznam, iż taki transfer byłby dla mnie zaskoczeniem. Termalica grała na wyjeździe trzy spotkania i żadnego z nich nie przegrała. Bardzo dobrze wspomina swój wyjazd na Śląsk sprzed ponad miesiąca, gdy grając w dziesiątkę i przegrywając 0:2 doprowadziła do remisu z GKS-em Katowice. Myślę, ze powtórka takiego scenariusza w Chorzowie nie jest możliwa. Zapowiada się jednak równie emocjonujące widowisko.
Chojniczanka Chojnic – ŁKS Łódź
Chojniczanka odniosła pierwsze zwycięstwo w obecnym sezonie. W Chojnicach nie oglądaliśmy porywającego spotkania. Na zawodnikach obu zespołów widać było presję związaną z wynikiem. Trener Kafarski na konferencji współczuł swojemu odpowiednikowi z Górnika i przyznał, że nie chciałby być na jego miejscu. To podkreśla fakt, jak ważne było to dla niego spotkanie. Mecz wygrał natomiast zmianami. Decydujące było ładne trafienie w końcówce spotkania Mateusza Cegiełki, który wszedł na murawę 5 minut wcześniej. Sporo spokoju w grze defensywnej Chojniczanki wniosło przyjście Kuchty, ale trzeba podkreślić, że jeszcze sporo pracy przed jej obrońcami. Prawdziwym testem będzie dla nich pojedynek
z ofensywą ŁKS-u. Jeśli ktoś szuka alternatyw wśród graczy z Chojnic to powinien zwrócić uwagę na Mikołajczaka oraz Tuszyńskiego.
Trener Moskal zaskoczył wyjściowym składem na mecz z Ruchem. Szczególnie wstawieniem do niego od pierwszej minuty Lorenca. To co dla nas było zaskoczeniem, dla trenera okazało się pokazaniem tego, jak dobrze zna swoich podopiecznych. Lorenc (1.0, 13 pkt.) rozegrał świetny mecz, zdobył bramkę i zapracował na wyjściowy skład w kolejnym. Dobre zawody rozegrali także asystenci Kort oraz Koprowski. Tym bardziej, że w Chojnicach zabraknie Kowalczyka. ŁKS w dwóch meczach z Chojniczanką odniósł dwa zwycięstwa i ponownie będzie stawiany w roli faworyta. Podobnie jak faworytem do naszych składów będzie Pirulo (2.5, 41 pkt.). Cały czas nieskuteczni pozostają napastnicy z Łodzi. Ten problem był zmorą ŁKS-u już w poprzednim sezonie. Jeśli sztab szkoleniowy myśli o włączeni się na poważnie do walki o najwyższe cele w tym sezonie musi znaleźć sposób na odblokowanie Balongo. Tymczasem do treningów z zespołem wrócił zapomniany przez wielu Jurić. Być może pod wodzą Moskala odmieni swoją grę, tak jak to ma miejsce w przypadku pozostałych zawodników.
GKS Katowice – Arka Gdynia
GKS przywiózł z Rzeszowa cenne trzy punkty, po bramce Szwedzika (1.9, 29 pkt.). GieKSa od 57 minuty grała w przewadze. Niestety kolejny raz widzieliśmy, że taka sytuacja nie wpływa korzystnie na zawodników trenera Góraka. Znowu cofnęli się zbyt głęboko w defensywie i doprowadzili na własne życzenie do nerwowej końcówki. Zachowali jednak czyste konto w czym zasługa pewnie grających Jędrycha oraz Jaroszka. W drugiej połowie na murawie oglądaliśmy powracających po urazach Błąda (2.0, 24 pkt.) i Figla. Ich obecność w starciu z Arką znacznie zwiększy możliwości ofensywne zespołu, jak również skuteczność wyprowadzanych kontrataków. Te będą próbować wykorzystywać Roginić (1.8, 18 pkt.) oraz Szwedzik. Właśnie takiego scenariusza możemy spodziewać się w stolicy Górnego Śląska. GieKSa będzie chciała oddać pole gry Arce i zmusi jej piłkarzy do ataku pozycyjnego, czekając na przejęcie piłki oraz wyprowadzanie szybkich ataków. Jak wiemy w tym elemencie są podopieczni trenera Góraka są bardzo niebezpieczni. Oba zespoły mają identyczny bilans punktowy ostatnich pięciu spotkań. Natomiast ostatnie dwa mecze domowe z Arką kończyły się porażkami GieKSy.
Arka ma sporo problemów w meczach rozgrywanych na własnym boisku. Nie odniosła zwycięstwa w Gdyni od końca maja. Tak było również w meczu z Odrą, gdzie zwłaszcza w pierwszej połowie jej akcjom ofensywnym brakowało dynamiki przy dobrze ustawiającym się w defensywie przeciwniku. Odra wyprowadzała niebezpieczne kontrataki i miała swoją okazję z rzutu karnego. Kolejną dobrą interwencją popisał się jednak Krzepisz (1.9, 29 pkt.). Warto dodać, że już we wcześniejszych fragmentach spotkania ratował on swoją drużynę przed utratą bramki. Znacznie szybciej Arkowcy zaczęli operować piłką po pojawieniu się na placu gry Alemána (2.3, 4 pkt.) oraz Tomala. Podrażniła ich także bramka Odry, na którą szybko odpowiedział Adamczyk (3.2, 15 pkt.). Niestety koncentracji zabrakło w ostatniej akcji meczu i po dwóch wyjazdowych wygranych przyszła porażka. Okazja do podtrzymania dobrej passy poza własnym obiektem nadarzy się w stolicy Górnego Śląska. Trzeba jednak zwrócić uwagę na sposób gry GieKSy, która gra głęboko w defensywie. Arka będzie musiała znowu mozolnie budować swoje ataki i powinna zdecydowanie szybciej operować piłką jeśli chce podtrzymać dobry bilans meczy z GieKSą (7-4-3).
Skra Częstochowa – Sandecja Nowy Sącz
Mam wrażenie, że Skra podeszła ze zbyt dużym respektem do Wisły, zwłaszcza w pierwszej odsłonie meczu w Krakowie. Właściwie osamotniony z przodu był Hilbrycht (1.7, 28 pkt.), a jego partnerzy skupiali się głównie na defensywie. Po przerwie mogło to wyglądać trochę lepiej, ale szybko stracona bramka pokrzyżowała plan trenera Dziółki na drugą połowę. Skrze powinno się grać zdecydowanie łatwiej w starciu z Sączersami. Biorąc pod uwagę dyspozycję rywala, mogą pokusić się o bardziej otwartą grę i lepsze wykorzystanie Kozłowskiego. Sandecja nie zdobyła bramki w dwóch ostatnich meczach, a obrońcy częstochowskiej drużyny do meczu przy Reymonta tworzyli jedną z najskuteczniejszych defensyw w lidze. Jeśli macie w składzie Mesjasza (1.9, 34 pkt.) nie warto go sprzedawać.
Sandecja nie wygrała jak dotąd ligowego spotkania, a w ostatniej kolejce poniosła klęskę w starciu z GKS-em Tychy (0:5). Atmosfera w klubie robi się nerwowa i pojawiły się informacje na temat potencjalnego następcy Dariusza Dudka, którym miałby być trener Marzec. Tym spekulacjom na łamach portalu Sądeczanin zaprzeczył prezes klubu. „Nie ma takiego tematu. Kiedy drużynie nie idzie, to zawsze pojawiają się różne głosy. Pamiętajmy, że taka zmiana to jednak ostateczność. Trener Dariusz Dudek ma ważny kontrakt. Faktem jest, że punktów nie zebraliśmy tyle, ile byśmy chcieli, ale musimy szukać możliwości, które mamy, czyli poprawić grę i zacząć je zdobywać.” W Bełchatowie nie będzie jednak o nie łatwo. Czy Sandecja znajdzie sposób na Skrę?
GKS Tychy – Apklan Resovia Reszów
GKS po zwycięstwie nad Wisłą, potwierdził formę w starciu z Sandecją. Wygrana 5:0 musi robić wrażenie na rywalach. Ponownie z dobrej strony pokazali się Wołkowicz (1.9, 42 pkt.) oraz Czyżycki (1.8, 34 pkt.). Chciałbym zwrócić jednak uwagę na innego obrońcę tyskiej drużyny. Nedić to wyróżniający się defensor na boiskach pierwszej ligi. Jest najlepiej wyprowadzającym piłkę spośród środkowych obrońców. Trudno bez niego wyobrazić sobie defensywę trenera Nowaka. Mecz w Niepołomicach był zresztą szczególny dla bloku obronnego GKS-u. Na listę strzelców wpisywali się bowiem Wołkowicz, Nedić oraz Szymura. W dwóch ostatnich meczach GKS znacznie lepiej konstruował swoje ataki. W najbliższym spotkaniu pomocnicy Dominguez oraz Radecki mogą zdominować środek pola, co przełoży się na kolejne okazje do wpisania się na listę strzelców dla Rumina (2.0, 29 pkt.). W zasadzie do pełnego progresu w grze tyskiej drużyny brakuje jedynie skuteczności podstawowego napastnika. Przeciwko Resovii rozegrał on w swojej karierze 4 mecze. Nigdy nie przegrał, odniósł dwa zwycięstwa i dwa remisy. Strzelił także dwie bramki. W niedizelę będzie miał okazję do zmiany cyfry 2 na 3 przy liczbie zwycięstw oraz goli. W poprzednim sezonie zawodnicy GKS-u przegrali domowy pojedynek z gośćmi,
z Rzeszowa. Mają teraz doskonałą okazję do rewanżu.
– Dlaczego mam się podawać do dymisji? Ja sam siebie nie zatrudniałem i sam siebie nie zwolnię – takie słowa padły z ust trenera Grzegorczyka na konferencji prasowej po przegranej GieKSą. Pomeczowa dyskusja trenera z jednym z dziennikarzy przykryła zupełnie grę Resovii. I trudno się temu dziwić, ponieważ ta kolejny raz była fatalna. Atmosfera w klubie z Rzeszowa gęstnieje coraz bardziej. Trudno szukać sygnałów mogących wskazywać na poprawę formy zespołu, a wątpliwości zaczęła budzić możliwość odbudowania drużyny w obecnym składzie personalnym na linii trener – zawodnicy. Trzeba przy tym przyznać, że już przed sezonem wielu ligowych obserwatorów zwracało uwagę na kadrową słabość Resovii.