Przed nami kolejne emocjonujące spotkania w Fortuna 1. Lidze. Do hitowego meczu dojdzie w Sosnowcu, gdzie miejscowe Zagłębie na otwarcie nowego stadionu podejmować będzie katowicką GieKSę. Interesująco zapowiadają się także mecze w Łodzi, Chojnicach i Gliwicach. W każdej serii spotkań oglądamy piękne bramki zdobywane przez piłkarzy występujących na pierwszoligowych boiskach, a liga staje się coraz ciekawsza. Podobnie, jak rywalizacja w Fantasy. Trudno o lepszą rekomendację do śledzenia najbliższych spotkań.
Apklan Resovia Rzeszów – Górnik Łęczna
Resovia zaprezentowała się w ostatniej kolejce lepiej niż w Krakowie. Trener Hajdo wspominał na pomeczowej konferencji, iż czuje niedosyt po spotkaniu z Sandecją. Trudno mu się dziwić, ponieważ jego podopieczni mieli sytuacje do korzystnego rozstrzygnięcia meczu. Potem czerwona kartka Komora przekreśliła szanse na wygraną. Uciekły dwa punkty w starciu z bezpośrednim rywalem do miejsca dającego utrzymanie. O wygraną powalczą teraz z Górnikiem. W Niepołomicach przypomnieli o sobie Rafał Mikulec (1.9, 8 pkt.) i Bartłomiej Eizenchart (1.4, 7 pkt.). Ta dwójka dobrze spisywała się w poprzednim sezonie. W najbliższym meczu nie zobaczymy zawieszonego za kartki Hoogenhouta. To spore osłabienie bloku defensywnego. Co ciekawe Resovia nie wygrała jeszcze meczu z Górnikiem Łęczna. 8 dotychczasowych spotkań to 3 remisy i 5 porażek.
W Rzeszowie zapowiada nam się mecz walki, w którym oba zespoły musza szukać punktów. Górnik dość niespodziewanie pokonał u siebie w ostatniej kolejce rzeszowską Stal. To czego potrzebuje ten zespól to stabilizacja i dwa, trzy spotkania rozegrane przez podopiecznych trenera Prasoła na równym poziomie. Do tej pory było o to trudno. Na największe słowa uznania po meczu ze Stalą zasługuje Maciej Gostomski. Popisywał się bardzo udanymi interwencjami. Defensorzy z Łęcznej nadal popełniają błędy i fazie defensywnej wciąż sporo pracy przed całą drużyną. W ostatnim spotkaniu na szpicy wystąpił Karol Podliński i choć nie zdobył bramki to wykonał sporo zadań taktycznych. O zwycięstwie Górnika zdecydowało piękne uderzenie Miłosza Kozaka (1.8, 11 pkt.). Ta bramka wzbudziła małe kontrowersje, ponieważ w niektórych statystykach zaliczono ją jako samobójcze trafienie bramkarza Stali. Nie zmienia to niczego w dobrej postawie pomocnika, który ma coraz większy wpływ na ofensywną grę swojego zespołu. Tej nie możemy sobie także wyobrazić bez Serhija Krykuna (2.1, 6 pkt.). W najbliższym spotkaniu nie wystąpią natomiast Pierzak oraz Grzeszczyk.
Wisła Kraków – Odra Opole
Mecz z Arką pokazał jak wiele pracy jeszcze przed Wisłą. W pierwszej połowie przeciwnicy grali zdecydowanie lepiej od zawodników Białej-Gwiazdy i piłkarsko prezentowali się korzystniej. Przewyższali Wisłę w kulturze i organizacji gry. Poczynania swojego zespołu najlepiej podsumował Radosław Sobolewski na konferencji przed meczem z Odrą: „W pierwszej połowie graliśmy na bardzo niskim procencie skuteczności, jeśli chodzi o pojedynki – czy to w ataku, czy to w obronie.” Trzeba przyznać, że mecz w Gdyni pokazał zmianę mentalności u jego zawodników. Jesienią z pewnością „nie wróciliby” do tego meczu, natomiast tutaj po powrocie z szatni na murawę prostszymi środkami starali się odrabiać stratę. Sporą zasługę w odniesienie zwycięstwa ma Bogdan Zając. To on pracował nad stałymi fragmentami gry, które dały 3 punkty w Gdyni. Należy tutaj pochwalić szczególnie zdobywcę dwóch bramek Borisa Moltenisa (1.8, 21 pkt.). Sztab szkoleniowy dostrzegł jego potencjał pod bramką rywali i korzysta z niego. Można powiedzieć, że Wisła nauczyła się pierwszej ligi, gdzie czasami stałymi fragmentami i walecznością można wygrywać. Trochę gorzej w fazie ofensywnej tym razem prezentował się Juncà, który po drobnym urazie powinien zagrać z Odrą. Zawodzi Rodado, dlatego największy ciężar zdobywania bramek nadal spoczywa na Fernandezie (2.5, 14 pkt.). W Gdyni pomógł mu Młyński (2.0, 12 pkt.). Wydaje się, że rywalizacja z Mulą o miejsce w składzie świetnie wpływa na jego postawę. Do zespołu Białej-Gwiazdy dołączył pomocnik wypożyczony z Realu Saragossa Jamesa Igbekeme, ale jego występ od pierwszych minut w najbliższym spotkaniu jest wątpliwy. W obozie Wisły zdają sobie sprawę, że najbliższy mecz będzie ciężką przeprawą i muszą wykazać się w nim cierpliwością. Krakowska drużyna do tej pory trzykrotnie mierzyła się z zespołem z Opola. Dwa spotkania wygrała i jedno zremisowała.
Odra udanie rozpoczęła ligową wiosnę. Z dwóch trudnych spotkań wyjazdowych przywiozła 4 punkty, nie tracąc przy tym bramki. Po przyjściu trenera Adama Noconia mogliśmy się spodziewać dużo lepszej gry defensywnej w wykonaniu jego zawodników. Do zespołu dobrze wprowadził się polecany przez nas w poprzedniej zapowiedzi Artur Pikk (1.8, 17 pkt.), zdobywca jednej z bramek w Sosnowcu. Asystę zaliczył Mateusz Kamiński. Niektórzy narzekają na styl prezentowany przez zawodników Odry. Powinniśmy się jednak przyzwyczaić do pragmatycznego i wyrachowanego sposobu rozgrywania spotkań w wykonaniu drużyny walczącej o utrzymanie. Tym bardziej, że przynosi on zamierzone efekty. Odra potrafi być skuteczna w swoich kontratakach i będzie niebezpieczna dla każdego ze swoich rywali. Na konferencji po meczu z Zagłębiem trener Nocoń przyznał, że do wykonywania rzutu karnego nie był wyznaczony Bartosz Guzdek. Przypomnijmy, że napastnik zmarnował jedenastkę. W walce o wyjściowy skład na najbliższe spotkanie odpadł mu rywal. Zawieszony za kartki jest Czapliński. O pierwszy skład powalczy Maciej Makuszewski, a swoje pewne miejsce w nim ma Konrad Nowak. Zespół z Opola będzie się bronił w Krakowie i szukał swoich szans w kontrach. Z pewnością sprawi sporo problemów ofensywie Wisły. Drużyny z którą piłkarze Odry jeszcze nie wygrali.
Podbeskidzie Bielsko-Biała – GKS Tychy
Górale zagrali dobre spotkanie w Katowicach, które niestety dla nich zakończyło się kolejną startą punktów. Bo tak należy rozpatrywać 8 remis drużyny walczącej o awans. Gola na wagę punktu na trudnym terenie w stolicy Górnego Śląska zawdzięczają koronkowej akcji niezastąpionego duetu Goku (2.4, 8 pkt.) – Biliński (3.0, 8 pkt.). Góralom ciężko wkroczyć na zwycięską ścieżkę. Ich efektowna i dobra gra nie przekłada się póki co na zdobycz punktową i marsz w górę ligowej tabeli. W spotkaniu z GieKSą w składzie Podbeskidzia zadebiutował Florian Hartherz (1.9, 2 pkt.). Lewy obrońca pokazał, że ma świetnie ułożoną lewą nogę i będzie wzmocnieniem nie tylko defensywy zespołu trenera Żurawia, ale także ofensywy. Z prawej strony dobrze radził sobie Simonsen. Z kadry meczowej wpada na razie Tomasz Jodłowiec, którego w środku pola zastępuje Bonifacio. Trener Żuraw, pytany przez nas na pomeczowej konferencji przyznał, że najbardziej zależy mu na wzmocnieniu rywalizacji na pozycji numer 9. Póki co zapowiadanego na ten tydzień transferu napastnika nie ma. Podbeskidzie musi wygrać. Trudno z perspektywy jego kibiców wyobrazić sobie lepszego rywala do przełamania. Na 15 rozegranych spotkań z GKS-em 7 razy wygrywali, a 8 spotkań kończyli remisami. Ta druga statystyka może wprawdzie niepokoić, ale jeśli Górale chcą liczyć się w walce o pierwszą szóstkę czas zapisać na swoim koncie trzy oczka.
GKS rozegrał kolejne bezbarwne spotkanie. W grze podopiecznych trenera Nowaka nie widać postępu i coraz bardziej mamy wrażenie, że nie ma on pomysłu na wstrząśnięcie drużyną. Jak sam przyznał, 15 minut dobrej gry to zbyt mało by myśleć o korzystnym rezultacie. Postawa piłkarzy GKS-u jest jednym z największych rozczarowań w obecnym sezonie. Przed nimi teraz mecz z niewygodnym rywalem, którego nie udało im się jeszcze pokonać. Do środka pomocy wraca, na ponowne wypożyczenie Jan Biegański z Lechii Gdańsk. Za kartki pauzuje Czyżycki, a kibice GKS-u swoje nadzieje na punkty będą pokładać w Krzysztofie Wołkowiczu (2.0, 10 pkt.).
Zagłębie Sosnowiec – GKS Katowice
Mecz którym w tym tygodniu żyje Śląsk i Zagłębie. Odwieczna wojna pomiędzy „Gorolami” i „Hanysami” nabiera teraz dodatkowego wymiaru. Będzie to spotkanie na otwarcie nowego stadionu w Sosnowcu, a na trybunach prawdopodobnie zasiądzie komplet publiczności. Niestety bez udziału fanów gości. Kibice Zagłębia liczą, że inauguracja na nowym obiekcie wypadnie lepiej od pożegnania Stadionu Ludowego. Skończyło się ono porażką z Odrą w naprawdę kiepskim stylu. Pretensje o postawę w tamtym meczu miał do swoich zawodników trener Dudek, który przyznał także, że o zwycięstwo z GieKSą będzie trudno. Zagłębie notuje serię 7 meczów bez zwycięstwa, a jego zawodnicy poza słabą dyspozycją w ostatnim spotkaniu zaprezentowali brak chęci do walki. Najbliższy rywal i otoczka sobotniej rywalizacji wpłyną na nich motywująco. Równocześnie piłkarze będą czuli dodatkową presję, co nie ułatwi im występu. Na murawie nowego stadionu nie zobaczymy Rozwandowicza, a klub robi wszystko by doprowadzić do pełnej dyspozycji Banaszewskiego. Postawa linii pomocy pozostawia bowiem wiele do życzenia. Swojego gola w inauguracyjnym meczu z pewnością będzie chciał strzelić najlepszy obecnie napastnik Zagłębia, Szymon Sobczak (2.2, 7 pkt.). W ten sposób zapisałby się w historii klubu.
GieKSa rozegrała udane spotkanie w ostatniej kolejce. Remis z Podbeskidziem to korzystny wynik i trener Górak przyznał na pomeczowej konferencji, że nie czuje niedosytu. Wspominali o nim jednak jego zawodnicy, którzy piłkarską złość po dobrej grze i dwóch remisach będą chcieli przekłuć w zwycięstwo. Z pewnością w sobotę będą chcieli zepsuć święto rywalowi zza miedzy. GieKSa jest dobrze przygotowana na rundy, prezentuje dojrzałą grę, sprawnie przechodzi z fazy obronnej do ataku. Do drużyny świetnie wprowadził się Mateusz Marzec (1.8, 9 pkt.), a swoje statystyki poprawia Rogala. Zwracaliśmy uwagę na grę wahadłowych GKS-u i potrzebę ich lepszej postawy w ofensywie. Odpowiedź Grzegorza Rogali (2.0, 14 pkt.) przerosła nasze oczekiwania. Dwa mecze, asysta i pierwsza bramka. Do składu GieKSy wracają Rafał Figiel i Bartosz Jaroszek. Swój debiut w Katowicach zaliczył Sebastian Bergier (1.5, 1 pkt.), który był bliski zdobycia swojej premierowej bramki. Będzie on naciskał na Jakuba Araka (2.0, 4 pkt.), a rywalizacja pomiędzy tymi zawodnikami wyjdzie na dobre zespołowi. W ostatnim wyjazdowym, ligowym występie przeciwko Zagłębiu GKS odniósł skromne jednobramkowe zwycięstwo. Na listę strzelców wpisał się wówczas Adrian Błąd, który zmaga się z kontuzją barku. Do zespołu trenera Góraka dołączył wypożyczony z Lecha Poznań, Antoni Kozubal. Młody, perspektywiczny pomocnik był na celowniku kilku pierwszoligowców. Teraz zagra w barwach GieKSy, gdzie zwiększy rywalizację w środku pola oraz na pozycji młodzieżowca. Mecz w Sosnowcu będzie sentymentalnym powrotem dla Arkadiusza Jędrycha (2.2, 4 pkt.), który w barwach Zagłębia zagrał 53 mecze.
ŁKS Łódź – Chrobry Głogów
Lider nie zachwycił w Bełchatowie. Wygrana i piękna bramka Michała Mokrzyckiego (1.7, 10 pkt.) to jedyne pozytywy o tym spotkaniu. Kibiców ŁKS-u znowu może martwić strzelecka niemoc ich napastników. Pamiętamy, że była ona sporą bolączką zespołu trenera Moskala w rundzie jesiennej. Mecz ze Skrą pokazał również, jak wiele dla defensywy łódzkiej drużyny znaczy obecność na murawie Nacho. Zastępujący go Maciej Dąbrowski nie najlepiej radził sobie z wyprowadzaniem piłki. Na lewej obronie słabo zaprezentował się natomiast Koprowski. Trener Moskal na razie nie zdecydował się na danie szansy Milanowi Spremo i czeka na powrót Tutyškinasa. W najbliższym meczu łatwiej powinno się grać zawodnikom ofensywnym z uwagi na sposób rozgrywania spotkań przez rywala. Chrobry nie będzie murował dostępu do własnej bramki. Swoje szanse będą mieli Pirulo (3.3, 14 pkt.), Szeliga (1.9, 10 pkt.), a może nawet nowy nabytek ŁKS-u, Maciej Śliwa. Zawodnik pozyskany z Miedzi zna doskonale pierwszoligową rywalizację. ŁKS w dwóch ostatnich spotkaniach zdobył 4 punkty. To dobry wynik, który pozwala cały czas na zajmowanie pierwszego miejsca w tabeli. Chrobry będzie najbardziej wymagającym z dotychczasowych przeciwników i na jego tle będziemy mogli realnie ocenić formę zawodników ŁKS-u. W ostatnim spotkaniu przeciwko tej drużynie piłkarze z Łodzi oddali tylko 2 celne strzały.
Chrobry zepsuł wówczas najbliższemu rywalowi otwarcie stadionu. Od tamtej pory w kadrze ekipy z Głogowa nastąpiło sporo roszad. Jedno pozostaje natomiast niezmienne. Chrobry znowu będzie trudnym przeciwnikiem dla ŁKS-u i przyjedzie do Łodzi po 3 punkty. Ostatnie dwa spotkania potwierdziły dobrą dyspozycję podopiecznych trenera Gołębiewskiego, który znalazł taktyczną receptę na wypełnienie luki po odejściu Bochnaka. Nawet bez wpuszczania na murawę sprowadzonego w jego miejsce Biłonoha. Ciężar gry w ofensywie rozkłada się teraz na Mateusza Machaja (1.9, 14 pkt.), Sebastiana Steblckiego (2.2, 15 pkt.) oraz Kamila Wojtyrę (1.7, 10 pkt.). Sztab szkoleniowy drużyny z Głogowa wyciągnął wnioski po porażce z Ruchem. W spotkaniu z Chojniczanką zagrali wysokim pressingiem i opanowali środek pola. W drugiej połowie kontrolowali natomiast przebieg wydarzeń na boisku. Nie popełnili błędów z Gliwic. Podobnej gry możemy spodziewać się w Łodzi.
Ruch Chorzów – Stal Rzeszów
Ruch ma na swoim koncie 6 punktów po dwóch spotkaniach inaugurujących wiosnę. Zwycięstwa zapewnili mu weterani Foszmańczyk oraz Janoszka, a w końcówkach spotkań procentują ruchy transferowe dokonane przez działaczy zimą. Długa ławka rezerwowych będzie pomagać także w dalszej fazie sezonu. Dość nieoczekiwanie do zespołu dołączył kolejny napastnik. Szymona Kobusińskiego (1.8) pamiętamy z dobrych występów w barwach Puszczy, czyli ostatniego rywala Niebieskich. To nie było łatwe spotkanie dla podopiecznych trenera Skrobacza, tym bardziej muszą doceniać odniesione zwycięstwo. Teraz wracają do Gliwic, gdzie podejmą Stal. Ich najbliższy przeciwnik lubi otwartą piłkę i zostawia wolne przestrzenie, które postarają się zapewne wykorzystać ofensywni gracze Ruchu. Mocnym punktem defensywy Niebieskich ponownie jest bramkarz, Bielecki (2.0, 13 pkt.). Z obrony na najbliższy mecz wypada Szur. Do Waszych składów polecamy Konrada Kasolika (2.0, 11 pkt.) oraz Tomasza Wójtowicza (2.0, 12 pkt.). Do składu wraca Daniel Szczepan, natomiast jesteśmy ciekawi kto będzie jego partnerem w linii ataku. Chyba, że trener Skrobacz zaskoczy nas zestawieniem napadu. Ruch jest bardzo podbudowany mentalnie, a wszystkie problemy sprawiają, że ta drużyna jest jeszcze silniejsza. Należy jednak pamiętać, że do cech wolicjonalnych zawsze trzeba dołożyć te piłkarskie. Tutaj przed piłkarzami Niebieskich jest jeszcze pole do pracy i poprawy.
Stal dość niespodziewanie przegrała swoje spotkanie z Górnikiem. Bardziej od porażki może martwić natomiast postawa piłkarzy trenera Myśliwca, zwłaszcza w pierwszej połowie. Górnik zagrał dobrze taktycznie i skutecznie zneutralizował atuty Stali. Dośrodkowania, które jej zawodnicy starali się posyłać w pole karne Gostomskiego były nieskuteczne. W drugiej połowie Stal chciała przejąć inicjatywę, jednak Górnik bronił się mądrze i skutecznie. Gra drużyny z Rzeszowa nie jest już tak porywająca, jak jesienią. Wiele pokaże nam najbliższy mecz w Gliwicach. Tam podopiecznym trenera Myśliwca zadanie utrudni murawa, która nie będzie sprzymierzeńcem sposobu gry preferowanego przez rzeszowski zespół. Sporo w meczu z Ruchem będzie zależało do postawy Prokicia oraz Michalika. A w środku pola trudne zadanie przed Poczobutem.
Sandecja Nowy Sącz – Arka Gdynia
Sączersi po dobry pierwszym meczu z Górnikiem zremisowali z Resovią. Zdecydowanie lepiej wyglądali w pierwszej połowie, gdzie od początku zaatakowali bramkę Pindrocha i łatwo dostawali się w obręb jego pola karnego. Często do gry pokazywał się Kamil Słaby (1.8, 13 pkt.). Piłkarzom Sandecji brakowało jednak skuteczności. Swoją idealną okazję do otwarcia wyniku zmarnował Chmiel. Prowadzenie dał Jakub Wróbel skutecznie wykorzystując jedenastkę. W drugiej połowie do głosu dochodziła Resovia, która udokumentowała to bramką. Sączersi mogą żałować drugiego rzutu karnego. Walski przestrzelił i pomimo gry w przewadze podopieczni trenera Vargi musieli zadowolić się remisem. Zawodnicy Sandecji potwierdzili jednak dobre przygotowanie do rundy. Ich sprzymierzeńcem jest także boisko w Niepołomicach, które daje im pewną przewagę nad rywalami.
Arka ma problemy w meczach domowych i spotkanie z Wisłą, które miało pokazać zmianę mentalności u jej zawodników, tylko to potwierdziło. Piłkarsko zespół trenera Hermesa wyglądał zdecydowanie lepiej na tle swojego rywala. Przewagę udokumentował bramką z rzutu wolnego Dawid Gojny (1.9, 9 pkt.). Gdy wydawało się, że kolejne dogodne sytuacje w drugiej połowie dadzą podwyższenie rezultatu, nastąpiło fatalne 9 minut. Gra Arki „stanęła”, co skrzętnie wykorzystała Wisła. Ten mecz uwidocznił słabe punkty na prawej stronie defensywy. Tutaj Arkowcy będą musieli uważać na kontrataki Sączersów. Słaby występ zaliczył także Marcjanik. Swoją skuteczność zatracił Karol Czubak, choć dochodzi do sytuacji strzeleckich. Teraz czas na kolejne spotkanie wyjazdowe, w których zawodnicy z Gdyni czują się zdecydowanie lepiej. W roli gospodarza wygrali w tym sezonie 7 meczów. Jeśli zaprezentują się podobnie, jak w pierwszej połowie meczu z Białą-Gwiazdą mają duże szanse na przywiezienie kolejnych 3 punktów. My natomiast kolejny raz będziemy szukali punktów u pary Haydary – Czubak. Należy podkreślić, że Sandecja była do tej pory wygodnym rywalem dla Arki. Na 19 rozegranych spotkań piłkarze z Gdyni wygrali 10 i 4 razy remisowali.
Chojniczanka Chojnice – Puszcza Niepołomice
Chojniczanka przegrała w Głogowie, jednak nie zaprezentowała się najgorzej. Zdecydowały błędy popełniane przez jej zawodników w środkowej strefie boiska. Zbyt wiele było strat piłki, na co w przerwie zmianami zareagował trener Brede. Tym razem ofensywni zawodnicy nie wykorzystali również swoich okazji. Szansę do rehabilitacji będą mieli w najbliższym meczu z Puszczą. To trudny rywal, jednak piłkarze z Chojnic są pełni optymizmu przed tym spotkaniem. Strzelić gola obronie z Niepołomic jest jednak ciężko. Spróbują tego napastnicy Tuszyński z Mikołajczakiem (2.0, 9 pkt.), przy udziale grających w pomocy Szelągowskiego i Ryczkowskiego (1.7, 9 pkt.). Ostatni mecz u siebie rozgrywany przeciwko Puszczy Chojniczanka przegrała.
Puszcza nie może zaliczyć powrotu na pierwszoligowe murawy do udanych. Dodatkowo w najbliższym spotkaniu ponownie będzie musiała radzić sobie bez trenera Tułacza na ławce. W spotkaniu z Ruchem jego piłkarze prezentowali się lepiej od przyjezdnych. Byli aktywniejsi, stwarzali sobie więcej sytuacji, ale kolejny raz zawodziła skuteczność. Działacze z Niepołomic szybko wyciągnęli jednak wnioski z dwóch pierwszych meczów i zakontraktowali Kamila Zapolnika (1.8). Były napastnik Miedzi ma wzmocnić siłę ataku „Żubrów”. Wydaje się, że swoim profilem idealnie pasuje do swojego nowego zespołu. Puszcza prezentuje się dobrze, ale przegrywa przez indywidualne błędy. Tak było w Rzeszowie i tak stało się w starciu z Niebieskimi. Ostatnia porażka może „boleć” jeszcze bardziej, ponieważ przesądziła o niej właściwie ostatnia akcja meczu. Piłkarze z Niepołomic mogą czuć obecnie większą presję i ciekawi jesteśmy jak odnajdą się w tej sytuacji. Przed nimi niezwykle ważne spotkanie. Do składu wraca Klisiewicz (1.9, 1 pkt.), który jesienią strzelił Chojniczance 3 bramki. Coraz większy wpływa na grę zespołu ma Thiago (2.0, 4 pkt.), a obrońcy nadal stanowią zagrożenie w polu karnym przeciwnika. Brakuje wspomnianej skuteczności, której zawodnicy z Niepołomic poszukają w Chojnicach. Będą musieli tam zagrać bez Serafina. W dotychczasowych 10 spotkaniach przeciwko Chojniczance wygrywali 6 razy i tylko dwukrotnie schodzili z murawy pokonani.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Skra Częstochowa
Termalica po remisie z GKS-em Katowice, zdobyła 3 punkty w meczu z GKS-em Tychy. Trener Latal zaskoczył ustawieniem swojej drużyny, ponieważ na lewej stronie defensywy ustawił… Adama Radwańskiego (2.0, 16 pkt.). Zmiana pozycji nie wpłynęła na postawę nominalnego pomocnika, który zdobył swojego kolejnego gola i dał zwycięstwo „Słonikom.” Zawodnicy z Niecieczy całkowicie kontrolowali mecz przez pierwsze 60 minut. Dopiero po upływie tego czasu pozwolili gospodarzom na kilka groźnych sytuacji. Dobre zawody rozegrał występujący od pierwszej minuty Andrzej Trubeha (1.9, 7 pkt.). Pewnym punktem pomocy jest także Karasek. Termalica wzmocniła swoją kadrę przed najbliższym spotkaniem. Do drużyny dołączyli jej były pomocnik Florin Purece oraz młodzieżowiec Jakub Cukrowski, występujący w obronie. W zespole jest duża rywalizacja o miejsce w składzie, a szeroka kadra może być atutem w decydującej fazie sezonu. Można powiedzieć, że Termalica w spokoju dąży do swojego celu, jakim jest awans. W najbliższym meczu jej piłkarze zmierzą się z ostatnią drużyną w ligowej tabeli. Swoje aspiracje mogą potwierdzić jedynie kolejnym zwycięstwem. Zawieszony za kartki jest Wiktor Biedrzycki.
Skra zaprezentowała się bardzo dobrze na tle faworyzowanego ŁKS-u. Wydaje się, że remis w Bełchatowie byłby sprawiedliwym rezultatem. Niestety podopieczni trenera Dziółki zakończyli kolejny mecz porażką. Na słowa uznania zasługuje doskonale radzący sobie w obronie Mesjasz. Czy zawodnicy Skry są w stanie powtórzyć swój występ w Niecieczy. Naprawdę trudno wyrokować. Jedno jest pewne, zaangażowania i determinacji im nie zabraknie. Wszystko, kolejny raz, będzie zależało od wykończenia stwarzanych sytuacji. Jesienią Skra przegrała z Termaliką 0:2.