Fantastyczny Skaut. Niezbędnik gracza Fantasy Ekstraklasa 1 Liga [Fantasy 1 Liga] Zapowiedź 22. kolejki

[Fantasy 1 Liga] Zapowiedź 22. kolejki

[Fantasy 1 Liga] Zapowiedź 22. kolejki post thumbnail image

Przed nami kolejna wiosenna kolejka Fortuna 1. Ligi. Ligowa rywalizacja nabiera tempa i następuje weryfikacja możliwości poszczególnych drużyn. Do najbardziej interesująco zapowiadającego się spotkania dojdzie w sobotę, w Katowicach, gdzie GieKSa będzie podejmować Wisłę Kraków.

Arka Gdynia – Apklan Resovia Rzeszów

W poprzedniej kolejce oglądaliśmy Karol Czubak Show na murawie w Niepołomicach. Arka pewnie wygrała z Sandecją i przywiozła 3 punkt do Gdyni, gdzie o zwycięstwa jest jej już trudno. Trzy ostatnie mecze domowe to tylko jeden punkt i 7 straconych bramek. Receptą na przełamanie gorszej postawy przed własną publicznością miała być zmiana trenera, który sam powiedział, że jego pilarze mają teraz inną mentalność. Nie zobaczyliśmy jej w starciu z Wisłą, ale Resovia teoretycznie jest rywalem z którym Arkowcy powinni wygrać bez problemu. Oczy wszystkich fanów Arki zwrócone będą na Karola Czubaka (2.7, 20 pkt.), który wraz z Kamilem Bilińskim i Luisem Fernandezem przewodzi w klasyfikacji strzelców Fortuna 1. Ligi. Na przełamanie środkowego napastnika czekaliśmy dwa spotkania. W przypadku drugiego z filarów ofensywy Arki strzelecka niemoc trwa zdecydowanie dłużej. Omran Haydary ostatni raz strzelił ligowego gola 30 października 2022 roku w meczu z ŁKS-em. Arka znajduje się na pozycji dającej prawo udziału w barażach, ale chce walczyć o awans bezpośredni. Do tego potrzebne są punkty u siebie. W drugiej połowie meczu z Sandecją na boisku oglądaliśmy Huberta Adamczyka, a pierwszą asystę zaliczył Luan Capanni (2.0, 9 pkt.). Piłkarz pokazał, że ma potencjał, ale musi go jeszcze udowodnić w kolejnych spotkaniach. Największą bolączką Arki pozostaje prawa strona obrony. W przeciwieństwie do lewej flanki, gdzie do drużyny świetnie wprowadził się Dawid Gojny (1.9, 15 pkt.).

Resovia nie rozegrała porywającego meczu w starciu z Górnikiem, ale wygrała i to jest dla niej najważniejsze. Każdy punkt przybliża ją do celu, jakim jest utrzymanie. O kolejne powalczy w Gdyni, gdzie w dwóch ostatnich meczach przegrywała. Niekorzystanie dla niej wypada także bilans z 5 ostatnich potyczek, z Arką – wygrana i cztery porażki. Graczy Resovii będziemy obserwować.

 

Puszcza Niepołomice – ŁKS Łódź

Puszcza zdobyła pierwszy punkt wiosną i pierwszą bramkę. Gola w Chojnicach zdobył debiutujący w barwach Żubrów, Kamil Zapolnik (1.8, 6 pkt.). Puszcza bardzo ostrożnie rozpoczęła spotkanie z Chojniczanką. Widać było, że jej piłkarze nie chcą przegrać kolejnego meczu. W środku pola wyraźnie brakowało zawieszonego za kartki Jakuba Serafina. Na jakości straciły także stałe fragmenty gry, które wykonują wspomniany pomocnik i Marcel Pięczek. Tego drugiego również nie oglądaliśmy w Chojnicach. W drugiej połowie mecz rozgrywany był w trudnych warunkach atmosferycznych, co wpłynęło na obraz gry. Remis wydaje się sprawiedliwym rezultatem. Teraz do Niepołomic przyjeżdża lider rozgrywek. To może być interesujące spotkanie, w którym Puszczy nie daje się wielu szans. Tymczasem Żubry na swoim stadionie sprawiły już nie jedną niespodziankę, dlatego nie należy jej lekceważyć. Możemy być pewni dobrze funkcjonującej defensywy z Mrozińskim, Sołowiejem i Jakubą, a w ofensywie coraz większy wpływ na poczynania swoich kolegów ma Thiago (2.0, 8 pkt.). Na swojego pierwszego gola wiosną wciąż czeka Lucjan Klisiewicz. Kibiców Puszczy może martwić fatalny bilans 7 ostatnich spotkań z ŁKS-em. Tylko jedno zwycięstwo, jeden remis i pięć porażek. Dwa ostatnie mecze w Niepołomicach również kończyły się zwycięstwem gości.

ŁKS zagrał koncertowo z Chrobrym. W tym spotkaniu zespół trenera Moskala pokazał wszystkie swoje atuty. Dobry, wysoki pressing, szybkie przechodzenie do ataku po przejęciu piłki i ofensywną piłkę. Na lewej obronie od pierwszej minuty zagrał Milan Spremo. Był pewny w defensywie i kilka razy podłączał się do akcji ofensywnych. Myślę, że zobaczymy go w Niepołomicach. Zwłaszcza, że do gry nie jest jeszcze gotowy Tutyškinas. Na prawej stronie defensywy pewne miejsce ma Dankowski (2.1, 13 pkt.). ŁKS stracił dwie bramki po rzutach karnych. Szybo wrócił jednak do swojej gry po gorszym początku drugiej połowy i ponownie dominował na murawie. Wciąż nieskuteczni pozostają podstawowi napastnicy. Balongo niczym się nie wyróżnił, dlatego do wyjściowego składu może wrócić Jurić. Ofensywa drużyny trenera Moskala to w tej chwili Pirulo (3.3, 26 pkt.), Bartosz Szeliga (1.9, 21 pkt.) i Michał Mokrzycki (1.7, 16 pkt.). Ten pierwszy to lider i gwiazda zespołu, drugi od powrotu na swoją nominalną pozycję prezentuje dobrą formę, a ostatni doskonale wprowadził się do zespołu. Czy tą dobrze funkcjonującą „maszynę” da radę zatrzymać Puszcza? Będzie wymagającym rywalem, ale statystyki stoją po stronie ŁKS-u.

 

Chrobry Głogów – Bruk-Bet Termalica Nieciecza

Chrobry chciał prowadzić otwartą grę w Łodzi i poniósł tego surowe konsekwencje. ŁKS był zdecydowanie lepszym zespołem. Trener Gołębiewski w przerwie spotkania z ŁKS-em dokonał aż czterech zmian. Na początku drugiej połowy jego zespół zaczął prezentować się lepiej. Dwie bramki w przeciągu 4 minut zdobył, po rzutach karnych Kamila Wojtyry (1.7, 20 pkt.). To jednak wszystko na co było stać przyjezdnych z Głogowa. ŁKS szybko odzyskał kontrolę nad przebiegiem meczu. Teraz piłkarze Chrobrego wracają do Głogowa, gdzie są niepokonani od 7 ligowych meczów. Ciężko ocenić na jakie zmiany w składzie zdecyduje się sztab szkoleniowy drużyny, ale pewny miejsca w nim powinien być Sebastian Steblecki (2.2, 7 pkt.). Zawieszony za kartki jest natomiast Patryk Mucha. Na swój debiut cały czas czeka następca Mateusza Bochnaka, Dmytro Biłonoh (1.9). Być może nastąpi on przed własną publicznością.

Termalika w ostatnich dniach okna transferowego dokonała wzmocnień, które mają wpływ na jej zdobycz punktową. Od swojego przyjścia do Niecieczy dobrą dyspozycje potwierdza Andrzej Trubeha (1.9, 13 pkt.). Napastnik ma na swoim koncie asystę i bramkę. Przy premierowym golu w barwach Słoników asystował mu Mariusz Fornalczyk (1.9, 5 pkt.). Podopieczni trenera Latala nie prezentują ładnej piłki, ale są skuteczni w realizacji zadań taktycznych i punktują. Po powrocie na pierwszoligowe boiska nie zaznali jeszcze porażki odnosząc w trzech meczach dwa zwycięstwa i remis. Do formacji defensywnej na mecz
w Głogowie wraca Wiktor Biedrzycki, zabraknie natomiast Putiwcewa. Swoich kolejnych asyst i bramek będzie szukał Adam Radwański (2.1, 19 pkt.), a dobrą dyspozycję zapisaniem się w protokole meczowym spróbuje potwierdzić Kacper Karasek. Klub z Niecieczy ma ciekawy zespół i szeroką kadrę, co może zaprocentować w dalszej części sezonu. Z dwóch ostatnich wyjazdów do Głogowa drużyna przywoziła komplet punktów.

 

GKS Katowice – Wisła Kraków

Wisła pozostaje niepokonana na wiosnę. 9 punktów, 7 zdobytych bramek i 2 stracone. Mecz z Odrą kontrolowała i nawet stracona bramka nie wpłynęła znacznie na poczynania jej zawodników. To nie jest jeszcze forma i gra, jakiej oczekują kibice Białej-Gwiazdy. Przynosi jednak zwycięstwa i przybliża zespół do awansu. Trudno też oglądając jesienne mecze podopiecznych Radosława Sobolewskiego nie widzieć teraz progresu w grze drużyny. Jej liderem jest niezmiennie Luis Fernández (2.5, 24 pkt.). W spotkaniu z Odrą zmarnował rzut karny, ale mecz skończył z 2 bramkami na koncie. Tak jego występ w pomeczowej wypowiedzi podsumował trener Białej-Gwiazdy: „Luis pokazał fantastyczny charakter i oddanie dla zespołu. Jeśli nie strzela się karnego, to jest to przykra sprawa i człowiek przeżywa to bardzo mocno. Myślę, że Luis też to przeżył, gdy ten karny mu nie wyszedł, ale udowodnił swoją jakość, swój charakter i swoją wielkość”. Swoich statystyk nie poprawiają pozostali zawodnicy ofensywni wychodzący w pierwszym składzie. Rodado pozostaje bez bramki na wiosnę, Villar w ostatnich dwóch meczach również nie punktował. Tymczasem asystą przypomniał o sobie Álex Mula (1.9, 9 pkt.), który pod nieobecność Młyńskiego powinien wskoczyć do podstawowego składu na mecz w Katowicach. Jego wejście w ostatnim meczu wprowadziło sporo ożywienia w poczynaniach ofensywnych drużyny. Sporym posiadaniem w naszej grze cieszy się Boris Moltenis. Stałe fragmenty Wisły będą stwarzać zagrożenie w polu karnym rywali, dlatego warto trzymać go w swoim składzie. Ciekawie zapowiadają się również jego pojedynki z Arkadiuszem Jędrychem. Jesienią Wisła pokonała GieKSę 2:1, obie bramki zdobył wówczas Fernández.

GKS przegrał prestiżowe spotkanie z Zagłębiem na otwarcie nowego stadionu w Sosnowcu. Porażka może boleć kibiców GieKSy tym bardziej, że bramki padały po indywidualnych błędach piłkarzy z Katowic. Fatalny zachował się już na początku spotkania Dawid Kudła. To jego druga wpadka w przeciągu tygodnia. Wcześniej popełnił błąd w meczu z Podbeskidziem, ale tam uratowała go pozycja spalona jednego z Górali. GieKSa nie zagrała słabego meczu, miała swoje sytuacje, ale spotkanie nie układało się po jej myśli. Kontaktową bramkę z rzutu karnego zdobył Arkadiusz Jędrych (2.2, 11 pkt.). Było jednak zbyt późno, aby gonić wynik i próbować doprowadzić do remisu. GKS gra z wahadłowymi i w ostatniej kolejce widoczny był brak Grzegorza Rogali (2.1, 14 pkt.). Zastępujący go Zbigniew Wojciechowski nie dawał takiej jakości piłkarskiej zarówno w defensywie, jak i ofensywie. Wątpliwy jest powrót na mecz z Wisłą kontuzjowanego Adriana Błąda. Pozostali zawodnicy powinni być do dyspozycji trenera Góraka. GKS na wiosnę prezentuje się dobrze, ale w trzech spotkaniach zdobył tylko dwa punkty. Sobotni mecz w stolicy Górnego Śląska będzie weryfikacją formy obu ekip. To również test dla takich piłkarzy, jak Jakub Arak, Mateusz Marzec i młodzieżowców: Daniela Dudzińskiego oraz nowego nabytku Anotoniego Kozubala. Ten drugi może zadebiutować w GKS-ie. Warto odnotować, że to będzie 56 spotkanie w historii rozgrywane pomiędzy GKS-em i Wisłą. Znacznie korzystniej bilans tych meczów wygląda po stronie Białej-Gwiazdy. GKS wygrywał 11 spotkań, Wisła 28, a 16 razy padał wynik remisowy. Ostatni mecz na Bukowej przeciwko Wiśle GieKSa rozegrała 21 sierpnia 2004 roku. Grała wówczas w Ekstraklasie, a mecz zakończył się jej porażką 0:3.

GKS Tychy – Zagłębie Sosnowiec

 

Drużyna, która wiosną miała włączyć się do walki o miejsca barażowe zawodzi. I choć mecz pod Klimczokiem nie był najgorszy w wykonaniu podopiecznych trenera Nowaka to kolejny raz zakończył się porażką. Posada trenera jest coraz bardziej zagrożona i cierpliwość działaczy może wkrótce się skończyć. W mediach społecznościowych pojawiły się także głosy o napiętej sytuacji w szatni. Nie wygląda to dobrze przed kolejnym domowym meczem, gdzie kibice będą domagać się zwycięstwa. GKS nie wygrał pięciu kolejnych spotkań ligowych. Teraz zmierzy się z Zagłębiem, czyli rywalem z którym piłkarze GKS-u nie przegrali na własnym stadionie pięciu kolejnych meczów. Trzy z nich wygrali. Mają również korzystny bilans bezpośrednich spotkań: 14 zwycięstw, 7 remisów i 4 porażki. Trudno o lepszego rywala na przełamanie. Poza Krzysztofem Wołkowiczem (2.0, 12 pkt.), który wykonuje rzuty karne trudno wskazać jednak kandydata do Waszych składów.

Zagłębie wygrało historyczny mecz z odwiecznym rywalem. Na otwarcie swojego nowego stadionu pokonało GieKSę. W swoich szeregach miało tego dnia nieoczekiwanych bohaterów. Meik Karwot (1.8, 10 pkt.) zdobył pierwszego gola na ArcelorlMittal Park, a wynik spotkania ustalił młody Adrian Troć (0,5, 9 pkt.), który jedną nogą był już na wypożyczeniu do innego klubu. Piłkarskie święto, które oglądaliśmy w Sosnowcu powinno dać piłkarzom trenera Dudka dużo pewności siebie oraz pokazać, jak ważne jest zaangażowanie i determinacja. Tym razem sztab szkoleniowy nie miał powodów do niezadowolenia z postawy zawodników. W Tychach nie zagrają zawieszeni za kartki Sebastian Bonecki oraz Szymon Sobczak. Pod nieobecność podstawowego napastnika swoją szansę od początku meczu otrzyma Marek Fábry (1.8, 1 pkt.), którego czekają pojedynki z Nediciem. W meczu z GKS-em Katowice trener Dudek zdecydował się na zmianę ustawienia. Drużyna zagrała trójką środkowych obrońców, a rolę wahadłowych pełnili Filip Borowski (1.5, 8 pkt.). i Konrad Wrzesiński. Gra Zagłębia wyglądała zdecydowanie lepiej niż w meczu z Odrą. Co ciekawe na podobny manewr w Bielsku-Białej postawił Dominik Nowak, trener GKS-u Tychy. Wciąż niewiadomo, czy w Tychach będzie mógł zagrać Banaszewski. Przed piłkarzami Zagłębia mecz, który pokaże nam czy prawdziwe oblicze zespołu widzieliśmy w spotkaniu z Odrą, czy też meczach z Arką i GieKSą.

 

Górnik Łęczna – Ruch Chorzów

Po porażce z Resovią w Górniku nastąpiła zmiana na ławce trenerskiej. Marcina Prasoła zastąpił Ireneusz Mamrot. Zdążył odbyć z zespołem tylko dwie jednostki treningowe i przystąpił do rywalizacji z Pogonią Siedlce w Pucharze Polski. Górnik awansował do półfinału. To duży sukces dla klubu i wpłynie z pewnością na poprawę atmosfery w zespole. Trener Mamrot będzie starał się wykorzystać potencjał piłkarzy dobrze czujących się z piłką przy nodze. Serhij Krykun (2.1, 8 pkt.) i Miłosz Kozak (1.8, 13 pkt.) mogą zyskać na przyjściu tego szkoleniowca. Ważnym zadaniem przed nowym trenerem będzie uporządkowanie gry defensywnej całego zespołu. Praca w fazie defensywnej oraz uniknięcie indywidualnych błędów obrońców może okazać się kluczowym elementem w potyczce z faworyzowanym Ruchem. W meczu pucharowym kilka razy w polu karnym rywali dobrze ustawiony był Souleymane Cissé, a bramkę zdobył Damian Zbozień. Przy braku skuteczności napastników stałe fragmenty gry i wykorzystanie obrońców dochodzących do sytuacji strzeleckich często przynosi punkty w 1 lidze. A tych Górnik potrzebuje, ponieważ niebezpiecznie zbliżył się do strefy spadkowej. W przypadku porażki w najbliższym meczu i zwycięstw rywali może się nawet w niej znaleźć. W ostatnim spotkaniu, w którym Górnik podejmował w Łęcznej Ruch odniósł wysokie zwycięstwo 5:1, strzelając aż 4 bramki w drugiej połowie. Dzisiaj taki wynik wydaje się niemożliwy. Nie jest to jednak spotkanie, w którym nie mogą postarać się o niespodziankę i zatrzymać wiosennej szarży Niebieskich.

3 mecze i 3 zwycięstwa. W ostatnim z nich Ruch zaprezentował się najlepiej. Niesiony dopingiem swoich kibiców w Gliwicach kontrolował przebieg spotkania ze Stalą i wyprowadzał groźne kontry. Kolejny raz Niebiescy zdobyli gola w końcówce spotkania. Tym razem jednak bramka debiutującego w chorzowskim zespole Szymona Kobusińskiego (1.8, 6 pkt.) przypieczętowała wynik. Otworzyło go wcześniej trafienie Daniela Szczepana (2.0, 6 pkt.). Rywalizacja o miejsce w ataku zapowiada się interesująco. Można powiedzieć, że Ruch dobrze wykorzystał okres przygotowawczy na poszerzenie kadry. Jego działacze i sztab wzmocnili zespół przemyślanymi transferami, a wejścia z ławki zawodników rezerwowych dają zespołowi jakość w grze. Obok szerokiej ławki o postawie Niebieskich decyduje także linia defensywna. W ostatnim meczu z podstawowej trójki środkowych obrońców wypadli Szur oraz Sadlok. Nie odbiło się to na postawie formacji defensywnej, a Baranowski i Szywacz zdali egzamin. Pewnym punktem jest tutaj bramkarz Jakub Bielecki. A forma jaką prezentuje Tomasz Wójtowicz (2.1, 18 pkt.) będzie zwiększała zainteresowanie jego osobą ze strony innych klubów. Musi jeszcze tylko poprawić statystyki. Do kadry meczowej po chorobie wrócić powinien Tomasz Swędrowski.

 

Stal Rzeszów – Chojniczanka Chojnice

Stal Rzeszów przegrała wyjazdowe spotkanie z Ruchem i była w tym spotkaniu zespołem słabszym. Stan murawy z pewnością nie ułatwiał jej gry, ale nie był to czynnik decydującyo porażce. Zabrakło jakości na ławce rezerwowych. 3 punkty w 3 meczach to wynik zdecydowanie poniżej nie tylko oczekiwań kibiców rzeszowskiej drużyn, ale również ambicji trenera oraz zawodników. Stali łatwiej gra się w spotkaniach domowych. To na własnym stadionie jej piłkarze odnieśli 6 z 8 zwycięstw. Na wiosnę nie najlepiej wchodzą w mecze, drugie połowy są lepsze w wykonaniu podopiecznych trenera Myśliwca. Brakuje natomiast bramek. Jeden gol w trzech meczach to zdecydowanie za mało, jak na zespół starający się grać ofensywną, ładną dla oka piłkę. W Gliwicach sporym zagrożeniem dla defensywy Stali były kontry Niebieskich. Brak wzmocnień w obronie może dać o sobie znać w dalszej części sezonu. Przed trenerem Myśliwcem ważne spotkanie. Musi znaleźć sposób na Chojniczankę, by zachować w tabeli kontakt z drużynami zajmującymi miejsca barażowe. Pomoże mu w tym obecność Patryka Małeckiego, którego brak widoczny był w starciu z Ruchem. Rzeszowscy kibice cały czas liczą na poprawę statystyk przez Damiana Michalika (2.1, 7 pkt.) i Andreje Prokicia (2.5, 10 pkt.). W tym trudnym momencie to na nich spoczywa największa odpowiedzialność w ofensywie. Duże znaczenie będzie miała również walka w środku pola, gdzie do tej pory kluczową rolę odgrywał Bartłomiej Poczobut (1.8, 11 pkt.). W najbliższym meczu nie zagrają Polowiec i Sadłocha.

Chojniczanka zremisowała w poprzedniej kolejce z Puszczą. W wiosennych meczach zdobyła 4 punkty, ale w wypowiedziach jej piłkarzy słychać niedosyt. Czują, że stać ich na lepszą grę. Trener Brede stawia na otwartą grę, co może zwiastować ciekawy mecz w Rzeszowie. Nie pójdzie jednak na wymianę ciosów. Jego piłkarze raczej skupią się na opanowaniu środka pola, odbiorze piłki i wykorzystaniu Adama Ryczkowskiego (1.7, 11 pkt.) oraz Daniela Szelągowskiego (2.0, 9 pkt.) w kontratakach. Na ich podania czekał będzie Tomasz Mikołajczak (2.0, 9 pkt.). Póki co nie może się przełamać Patryk Tuszyński. Swoich szans zawodnicy z Chojnic mogą upatrywać także w stałych fragmentach gry, gdzie zawsze pod polem karnym rywali pokazuje się Michał Grolik. Chojniczanka nie odniosła jeszcze w tym sezonie zwycięstwa na wyjeździe. Trudno walczyć o utrzymanie bez poprawy tego bilansu. W poprzednim sezonie, gdy oba zespoły mierzyły się ze sobą w 2 lidze, Stal wygrała w Rzeszowie 2:0.

 

Skra Częstochowa – Podbeskidzie Bielsko-Biała

Skra walczy w każdym kolejnym spotkaniu i sprawia wiele kłopotów faworyzowanym zespołom. Niestety determinacja jej piłkarzy, póki co nie przekłada się na zdobycz punktową. Przed zawodnikami trenera Dziółki kolejny mecz z tych o wszystko, ponieważ jeśli myślą o utrzymaniu punkty potrzebne są już teraz. Jak informował Krystian Natoński z Polsatu, Skra zdobyła do tej pory 11 bramek, co jest najgorszym wynikiem spośród wszystkich drużyn grających na szczeblu centralnym.

Górale zdobyli długo wyczekiwane 3 punkty w spotkaniu z GKS-em Tychy. Ich gra nie wyglądała tak porywająco, jak we wcześniejszych spotkaniach. Najważniejsze jest jednak zwycięstwo, odniesione po golu obrońcy Jeppe Simonsena (2.1, 19 pkt.) w ostatnich minutach spotkania. Trochę mniej widoczny na wiosnę jest Kamil Biliński (3.0, 11 pkt.). Póki co w kadrze Podbeskidzia brakuje mu rywala do walki o miejsce w składzie. Zapowiadany transfer napastnika jeszcze nie nastąpił. Trener Żuraw próbuje ustawienia z fałszywą 9 w końcówkach spotkań, ale nie jest to póki co skutecznie rozwiązanie. W świetnej formie jest natomiast drugi z piłkarzy decydujących o ofensywie Górali, Goku (2.4, 12 pkt.). Ciężko wyobrazić sobie ten zespół bez niego. Odkąd pod Klimczokiem pojawił się trener Żuraw, Roman rozegrał pod jego wodzą 12 meczów. Punkty zdobywał w 9 z nich (5 bramek i 6 asyst). Kolejną okazję do powiększenia tego dorobku będzie miał w Bełchatowie. Mecz ze Skrą może być okazją do postawienia na obrońców z Bielska-Białej. Obok wspomnianego już Simonsena, powinniście zwrócić uwagę na Floriana Hartherza (1.9, 8 pkt.). Ciekawie zaczyna wyglądać rywalizacja o miejsce w pomocy. Z rywalizacji o pierwszą jedenastkę nie rezygnują Sitek, Janota i Milašius. Ostatnie 3 mecze pomiędzy opisywanymi zespołami kończyły się różnymi wynikami: zwycięstwo Podbeskidzia, remis i sierpniowa wygrana Skry. Za ostatnią porażkę na własnym stadionie Górale będą chcieli się teraz zrewanżować.

 

Sandecja Nowy Sącz – Odra Opole

Sączersi byli słabszym zespołem od Arki i ponieśli zasłużoną porażkę. Teraz przed nimi rywalizacja z Odrą, która również walczy o utrzymanie na pierwszoligowym poziomie. To nie będzie łatwe spotkanie dla podopiecznych trenera Vargi z uwagi na szczelną defensywę przyjezdnych. O kolejną bramkę z obrońcami z Opola powalczy Jakub Wróbel (1.8, 14 pkt.), a swoich okazji po stałych fragmentach gry poszukają Tomasz Boczek oraz Kamil Słaby.  

Odra przegrała mecz w Krakowie. Po dwóch meczach bez porażki i straconego gola pozwoliła Wiśle strzelić dwie bramki. Teraz kontynuuje swoją serię meczów wyjazdowych i udaje się do Niepołomic, gdzie zmierzy się z sąsiadującą w tabeli Sandecją. Pod Wawelem swojego pierwszego gola dla drużyny z Opola zdobył Borja Galán (1.9, 9 pkt.). W ofensywie Odry widoczny był jednak brak Dawida Czaplińskiego, który wraca po zawieszeniu za kartki. Nie należy spodziewać się zmiany stylu gry zespołu trenera Noconia. W Niepołomicach ponownie zobaczymy twardą defensywę i szukanie szans w kontratakach. Sączersi nie będą stwarzać takiego zagrożenia pod bramką Halucha, jak gracze Białej-Gwiazdy, więc opcją do rozważenia ponownie stają się obrońcy Odry. Na czele z Arturem Pikkiem (1.9, 18 pkt.).

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post