Fantastyczny Skaut. Niezbędnik gracza Fantasy Ekstraklasa 1 Liga [Fantasy 1 Liga] Zapowiedź 24. kolejki

[Fantasy 1 Liga] Zapowiedź 24. kolejki

[Fantasy 1 Liga] Zapowiedź 24. kolejki post thumbnail image

W najbliższej kolejce będziemy emocjonować się spotkaniem pomiędzy liderem i wiceliderem ligowej tabeli. W niedzielne popołudnie oczy wszystkich kibiców pierwszej ligi będą zwrócone na stadion w Gliwicach, gdzie Ruch Chorzów zmierzy się z ŁKS-em Łódź. Liczymy, że będzie to piłkarskie święto i świetna reklama Fortuna 1 Ligi. Ciekawie zapowiadają się także mecze w Niepołomicach i Rzeszowie.

Skra Częstochowa – Wisła Kraków

Skra wygrała dwa mecze z rzędu i opuściła ostatnie miejsce w tabeli. Już spotkanie z ŁKS-em, choć przegrane, to pokazało, że zespół trenera Dziółki potrafi grać z każdą drużyną. W ostatnich dwóch kolejkach rosnącą dyspozycje piłkarze z Częstochowy potwierdzili zwycięstwami. W formie jest Adam Mesjasz (1.8, 16 pkt.), który ponownie staje się „zaporą” w defensywie. Skra nadal często zagęszcza środek pola i skupia się na obronie, ale przy kontratakach dobrze zaczęły funkcjonować jej wahadła. Kamil Lukoszek ma na sowim koncie bramkę i asystę, a Jan Flak zdobył zwycięskiego gola w Sosnowcu. Trener Dziółka szukając rozwiązań w ataku postawił w ostatnich meczach na Jakuba Sangowskiego, a ten odpłacił się dwoma golami. Przed Skrą spotkanie z Białą Gwiazdą, z którą zmierzyła się do tej pory tylko raz (porażka jesienią 0:3). Czy stać ją na sprawienie kolejnej sensacji? Będzie to bardzo trudne, ale jej piłkarze już nie raz pokazywali, że skreślanie ich przed meczem może być błędem.

Wisła pozostaje jedynym niepokonanym w tym roku zespołem w ligowej stawce. Mecz z GKS-em Tychy jej piłkarze rozstrzygnęli w ostatnich minutach, ale byli ponownie zespołem dominującym. Po zdobyciu pierwszego gola niepotrzebnie się cofnęli i pozwolili rywalowi na wyrównanie. Trzy punkty zapewnił ponownie Luis Fernández (2.6, 39 pkt.). To czego może brakować w grze zespołu trenera Sobolewskiego, to bramki pozostałych zawodników ofensywnych. Ofensywa Białej Gwiazdy staje się zbyt zależna od dyspozycji, czy obecności Fernándeza na murawie. Wisła będzie zdecydowanym faworytem meczu w Bełchatowie, a jakakolwiek strata punktów zostanie uznana za sensację i porażkę. Jednego możemy być pewni. Przed takim spotkaniem w naszych składach będziemy ponownie szukać miejsca dla Bartosza Jarocha (2.0, 29 pkt.), Borisa Moltenisa (1.9, 30 pkt.), Jamesa Igbekeme i Ángela Rodado. Piłkarze z Krakowa nie zlekceważą swojego rywala. Zwłaszcza, że do drugiego miejsca tracą tylko 6 punktów, a przed nami hit kolejki w Gliwicach…

Górnik Łęczna – Chojniczanka Chojnice

Trener Mamrot odmienił Górnika. Drużyna pod jego rządami nie przegrała jeszcze meczu, a w dwóch spotkaniach ligowych zdobyła 4 punkty mierząc się z drużynami z ligowej czołówki. W Gdyni bardzo dobry mecz ponownie rozegrał Maciej Gostomski. W defensywie coraz bardziej naszą uwagę zwraca postawa Souleymana Cisse (1.8, 14 pkt.). Stał się pewnym punktem na środku obrony i jest aktywny pod bramką rywali. Trener Mamrot doskonale wykorzystuje formę i możliwości ofensywne swoich skrzydłowych. W spotkaniu z Ruchem świetnie zaprezentował się Serhij Krykun (2.1, 17 pkt.), a w meczu z Arką gola dającego zwycięstwo zdobył Miłosz Kozak (1.8, 24 pkt.). Przed Górnikami dwa mecze z drużynami z dołu tabeli. W pierwszym z nich podejmą u siebie Choniczankę, która ostatnie dwa spotkania w Łęcznej przegrała nie zdobywając nawet bramki (3:0 i 2:0).

Chojniczanka przegrała z Ruchem i straciła Daniela Szelągowskiego. Piłkarz zerwał więzadła krzyżowe przednie w kolanie i w tym sezonie nie zobaczymy go już na murawie. To duże osłabienie zespołu nie tylko na skrzydle, ale również na pozycji młodzieżowca. Do klubu przyszedł już wypożyczony z Warty Michał Jakóbowski, który ma wzmocnić linię pomocy. Zawodnicy trenera Brede ponownie nie rozegrali słabego meczu, ale zabrakło im konkretów i skuteczności. W tym sezonie Chojniczanka nie wygrała jeszcze spotkania na wyjeździe. Tym razem o punkty może być również ciężko. Kibice Chluby Grodu Tura swoje nadzieje pokładają w Tomaszu Mikołajczaku (2.0, 13 pkt.).

Puszcza Niepołomice – Podbeskidzie Bielsko-Biała

Puszcze pauzowała w poprzedniej kolejce z powodu odwołania meczu w Niecieczy. Z powodu warunków atmosferycznych organizatorom spotkania nie udało się odpowiednio przygotować murawy… Klub z Niepołomic postanowił zwrócić swoim kibicom koszty dojazdu na ten mecz. Postawa zasługująca na uznanie. Trener Tułacz miał więcej czasu na przygotowanie swojej drużyny do starcia z Góralami. Wkrótce przekonamy się, czy udało mu się jeszcze lepiej wkomponować w zespół Kamila Zapolnika (1.8, 10 pkt.) oraz znaleźć sposób na poprawę statystyk Thiago (2.0, 12 pkt.). W pięciu ostatnich spotkaniach na swoim stadionie Puszcza straciła tylko 2 bramki. Czekamy na przebudzenie w ofensywie Piotra Mrozińskiego, a spośród obrońców cały czas mamy pod obserwacją Tomasz Wojcinowicza, Łukasza Sołowieja i Romana Jakube.

Podbeskidzie rozbiło pod Klimczokiem Chrobrego i w pełni zrehabilitowało się za porażkę w Bełchatowie. Świetna postawa Goku Romana (2.4, 36 pkt.), który zdobył 3 bramki i asystę, bramka Kamila Bilińskiego (2.9, 19 pkt.) i dobra gra niedocenianego Jeppe Simonsena (2.2, 27 pkt.) pozwoliły Podbeskidzie na zdobycie trzech punktów oraz zbliżenie się do miejsc dających prawo gry w barażach. Trener Żuraw postawił w środku pola na Neugebauera i Misztala. Młodzi piłkarze w pełni kontrolowali środkową strefę boiska. Jeszcze lepsze wrażenie na murawie pozostawił po sobie Maksymiliana Sitek. Sztab szkoleniowy Górali będzie miał problem z wyborem składu przed spotkaniem w Niepołomicach. Zawodnicy wchodzący do tej pory z ławki pokazali, że miejsce w wyjściowym składzie im się należy. Piłkarze Podbeskidzia dobrze wspominają wyjazdowe potyczki z Puszczą, ponieważ mają tam korzystny bilans 6-1-3. Choć ostatni mecz w Niepołomicach to porażka 2:4.

GKS Katowice – Apklan Resovia Rzeszów

GieKSa nie wygrała 6 ostatnich spotkań ligowych, tylko trzy z nich zremisowała i straciła aż 13 bramek. Trener Górak musi znaleźć receptę na odblokowanie drużyny i przywrócenie jej zawodnikom wiary we własne możliwości. Mecz przeciwko Sandecji zaczęli dobrze, stwarzali sytuacje bramkowe i kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku, obejmując prowadzenie po samobójczym trafieniu Nekicia. Sztab szkoleniowy zdecydował się na ofensywne ustawienie z Rogoniciem i Arkiem. Decydującym momentem okazał się niewykorzystany przez Jakuba Araka rzut karny. Trener Górak wyjaśnił na pomeczowej konferencji, że etatowy wykonawca „jedenastek” Arkadiusz Jędrych w przerwie meczu zgłosił problemy z kolanem, dlatego zawodnicy uzgodnili, że do wykonywania stałego fragmentu gry podejdzie napastnik. GKS rozegra na Bukowej mecz z Resovią, który ma dać odpowiedź, czy zespół jest w stanie jeszcze o coś walczyć w tym sezonie, poza środkiem tabeli. To będzie ciężki sprawdzian dla podopiecznych trenera Góraka, ponieważ presja ze strony kibiców GieKSy staje się coraz większa. W walce o wygraną pomoże już Grzegorz Rogala (2.1, 15 pkt.), a decydująca może okazać się postawa doświadczonego Adriana Błąda (2.0, 5 pkt.).

Resovia w poprzednich kolejkach nie zachwycała swoją grą. W ostatnim meczu przeciwko Odrze zobaczyliśmy jednak trochę inne oblicze zespołu z Rzeszowa. Przeciwko defensywnie grającej Odrze podopieczni trenera Hajdo potrafili rozegrać kilka ciekawych akcji, a ich gra mogła podobać się kibicom zgromadzonym na stadionie.  Na wyróżnienie w ofensywie zasługują zdobywca bramki, obrońca Rafał Mikulec (1.9, 24 pkt.), asystujący mu Marek Mróz (1.8, 16 pkt.) oraz Mehdi Lehaire. Resovia znacznie gorzej radzi sobie na wyjazdach. Ostatnie cztery z nich kończyła porażkami (stosunek bramek 1-10). Z GieKSą jeszcze nie wygrała, a poprzednie trzy spotkania w Katowicach kończyły się remisami.

Ruch Chorzów – ŁKS Łódź

Najciekawsze spotkanie tej kolejki odbędzie się w Gliwicach. Wicelider  Ruch Chorzów podejmie ŁKS Łódź. Wygrana pozwoli Niebieskim wskoczyć na pierwsze miejsce w tabeli. Ruch w tym sezonie przegrał w roli gospodarza tylko jedno spotkanie, dwa zremisował i 7 wygrał. Jego kibice tworzą na tych meczach niesamowitą atmosferę, która „niesie” ich piłkarzy. Ruch potrafi wygrywać spotkania, w których mu nie idzie. Trener Skrobacz sprawnie reaguje na to co dzieje się na murawie i potrafi wykorzystać swoją ławkę rezerwowych. ŁKS to z kolei zespół dobrze czujący się z piłką przy nodze i nie kalkulujący. Świetnie wykorzystujący wolne przestrzenie. Po najbliższym meczu wiele sobie obiecujemy. Z pewnością oba kluby będą starały się nie stracić bramki. Odrabianie strat będzie zmuszało do podjęcia ryzyka, a rywalowi pozwalało na wyprowadzanie skutecznych kontrataków. Będzie to mecz pojedynków w poszczególnych formacjach. W bramce Jakub Bielecki kontra Aleksander Bobek. W obronie z jednej strony pewny miejsca na boisku jest Konrad Kasolik (2.1, 25 pkt.), z drugiej wciąż niepewny pozostaje występ Nacho Monsalve. Ciekawie zapowiadają się także pojedynki na bokach, gdzie po stronie Niebieskich od początku roku w dobrej dyspozycji jest Tomasz Wójtowicz (2.1, 26 pkt.). W ŁKS-ie mamy zaś Kamila Dankowskiego (2.1, 19 pkt.) i Milana Spremo, który rozegrał dobry mecz przeciwko Stali. W linii pomocy zarysowuje się delikatna przewaga gości z Łodzi. Pirulo (3.4, 32 pkt.), Mateusz Kowalczyk, Bartosz Szeliga (2.0, 27 pkt.) i Michał Mokrzycki mają na swoim koncie asysty i bramki. Każdy z nich potrafi brać odpowiedzialność na swoje barki i pod względem statystyk mają przewagę nad Patrykiem Sikorą, Tomaszem Swędrowskim i Janem Sedlakiem. Mecz z Ruchem będzie wyjątkowy właśnie dla Michała Mokrzyckiego (1.8, 21 pkt.). Jeszcze w poprzednim sezonie świętował awans z Niebieskimi do 1 ligi. W przerwie letniej przeszedł do Wisły Płock, z której zimą został wypożyczony do ŁKS-u. Z miejsca stał się podstawowym zawodnikiem w talii trenera Moskala. Pozostaje jeszcze atak. Tutaj zdecydowana przewaga pod względem statystyk jest po stronie Ruchu. Daniel Szczepan (2.0, 17 pkt.) i Szymon Kobusiński (1.8, 14 pkt.) zdobyli w tym roku 4 bramki. Kontuzjowany jest Michał Feliks. Natomiast największą bolączką lidera z Łodzi jest właśnie skuteczność napastników. Nelson Balongo i Stipe Jurić nie strzelili jeszcze gola od wznowienia rozgrywek po przerwie zimowej. Balongo od początku sezonu nie zdobył jeszcze bramki w lidze. Czy ten mecz może być decydujący w walce o awans? Raczej nie, ale pozwoli ewentualnemu zwycięzcy na mentalną przewagę nad rywalem. W takich spotkaniach kalkulacje i przewidywania schodzą na drugi plan. Liczy się realizacja taktyki nakreślonej przez trenera i często dyspozycja dnia. Takie mecze kreują liderów i tworzą piękną atmosferę wokół pierwszoligowej piłki. Liczymy, że w niedzielę będziemy świadkami piłkarskiego widowiska na wysokim poziomie. A jak było w historii? Obie drużyny rywalizowały ze sobą do tej pory w 129 spotkaniach. 55 z nich kończyło się zwycięstwem Ruchu, 33 razy padał wynik remisowy, a 41 meczów wygrywał ŁKS. Jesienią w Łodzi ŁKS wygrał 2:0, po bramkach kontuzjowanego obecnie Lorenca i Pirulo. W roli gospodarza Ruch ostatni raz podejmował ŁKS 28 kwietnia 2012 roku, grając jeszcze w Ekstraklasie. Mecz zakończył się wynikiem 2:2, a od początku drugiej połowy grał w nim Łukasz Janoszka (1.7, 18 pkt.).

Stal Rzeszów – Bruk-Bet Termalica Nieciecza

Stal wraca do Rzeszowa, gdzie gra się jej zdecydowanie lepiej. Mecz z ŁKS-em wzbudził wiele kontrowersji. Rzut rożny po którym padła decydująca bramka był następstwem akcji w której uderzony został Dominik Marczuk. W końcówce Stali należał się jeszcze rzut karny po ewidentnym faulu na jej zawodniku w polu karnym przeciwnika.  Po takim meczu zawodnicy trenera Myśliwca będą chcieli przełożyć piłkarską złość na wygraną przed własną publicznością. Dwa mecze rozgrywane w tym roku w Rzeszowie kończyły się ich zwycięstwami. W obu gole zdobywał Andreja Prokić (2.5, 19 pkt.). Do kadry pierwszego zespołu Stali włączony został Ponce García. Trener Myśliwiec może szukać nowych rozwiązań w ofensywie, o obliczu której wciąż w dużej mierze decyduje postawa Damiana Michalik na skrzydle i Bartłomieja Poczobuta w środkowej strefie. Co ciekawe Stal jeszcze nie wygrała z najbliższym rywalem.

Termalica pauzowała w poprzedniej kolejce. Klub został pokonany na boisku… przez warunki atmosferyczne. Ciężko powiedzieć, jak na jej piłkarzy wpłynie przerwa w rozgrywaniu meczów ligowych. Mieli więcej czasu na zgranie i przygotowania do spotkania ze Stalą, z którą mają świetny bilans. Słoniki wygrały sześć spotkań z ekipą z Rzeszowa i jedno zremisowały. W tym roku drużyna z Niecieczy nie zaznała jeszcze porażki. To wszystko sprawia, że wśród jej piłkarzy będziemy szukać zawodników do naszych składów. W obronie możemy postawić na Wiktora Biedrzyckiego (2.0, 17 pkt.), w pomocy o kolejne punkty powalczy Adam Radwański (2.1, 23 pkt.), na miejsce w składzie u trenera Latala cały czas pracuje solidnie Mariusz Fornalczyk, a atak to Andrzej Trubeha (1.9, 16 pkt.) i wracający do formy Tomáš Poznar (2.2, 11 pkt.).

Chrobry Głogów – Zagłębie Sosnowiec

W Głogowie spotkają się zespoły, które w ostatnich kolejkach zawodziły. Chrobry w pięciu ostatnich spotkaniach zdobył tylko 3 punkty, ale znacznie gorszy jest bilans bramkowy tych meczów: 5-15. Podopieczni trenera Gołębiewskiego najgorzej wyglądają w środkowej strefie boiska, gdzie oddają inicjatywę rywalom. Jeszcze gorsza jest forma Zagłębia. Ostatnie pięć spotkań również pozwoliło zespołowi z Sosnowca na zdobycie tylko 3 punktów. Postawa piłkarzy trenera Dudka w tym meczach była jednak fatalna (poza meczem z GKS-em Katowice). Dodając do tego niekorzystny bilans spotkań z Chrobrym 5-3-11, Zagłębie z taką postawą może włączyć się do walki o utrzymanie.

GKS Tychy – Sandecja Nowy Sącz

GKS Tychy walczył w Krakowie do ostatniej minuty. Niestety jego zawodnikom nie udało się utrzymać korzystnego rezultatu do końcowego gwizdka arbitra. W ostatniej fazie meczu drugą żółtą kartkę za nieodpowiedzialne zachowanie obejrzał Radecki, a po faulu Nedicia w polu karnym bramkę z karnego zdobył Fernandez. Należy zwrócić uwagę, że to drugi mecz, gdy zespołowi swoimi zmianami pomaga trener Nowak. Dobre wejście po przerwie miał Kacper Skibicki, który „szarpał” na skrzydle i wywalczył rzut karny. Jedenastkę pewnie wykorzystał, jak zawsze Krzysztof Wołkowicz (2.0, 25 pkt.). W GKS-ie brakuje goli, przede wszystkim tych zdobywanych przez napastników. Zarówno Daniel Rumin, jak i Patryk Mikita nie strzelili w tym roku bramki. Choć w kolejnych meczach poprawia się organizacja gry zespołu trenera Nowaka, to póki co nie przekłada się ona na skuteczność. W pięciu ostatnich meczach drużyna nie zdobył bramki z gry. Tyscy piłkarze strzelili w nich trzy gole. Dwa z rzutów karnych i jeden po rzucie wolnym. Czy przełamanie przyniesie mecz z Sączersami?

Sandecja po zmianie trenera nie zachwyciła. W Niepołomicach zremisowała z GKS-em Katowice. Bramkę zdobył niezawodny w tej rundzie Jakub Wróbel (1.8, 22 pkt.). Sandecja jest na ostatnim miejscu w ligowej tabeli. W Tychach będzie musiała sobie radzić bez Kamila Słabego, a bilans starć z GKS-em ma niekorzystny: 4-5-12. Ostatnie dwa wyjazdy na Śląsk to dwie porażki.

Odra Opole – Arka Gdynia

Odra zawiodła w Rzeszowie, gdzie uległa w kiepskim stylu Resovii. Nie udało się jej zachować czystego konta, a w ofensywie nie potrafiła zbudować akcji w ataku pozycyjnym i przeprowadzić skutecznego kontrataku. Po pięciu spotkaniach wyjazdowych podopieczni trenera Noconia wracają do Opola, gdzie podejmować będą Arkę. Jeśli Odra myśli o spokojnym utrzymaniu poza skuteczną defensywą i dobrą postawą w niej Artura Halucha, Artura Pikka (1.9, 29 pkt.) i Mateusza Kamińskiego musi stwarzać więcej sytuacji w ofensywie. Tutaj przed sztabem szkoleniowym z Opola sporo pracy. Musi znaleźć sposób na lepsze wykorzystanie Galána i Czaplińskiego.

Arka zaliczyła w poprzedniej kolejce kolejną wpadkę na własnym obiekcie. Kolejny raz sprawdziło się to o czym pisaliśmy w poprzedniej rundzie. Zespół z Gdyni dobrze funkcjonuje, gdy występuje w optymalnym zestawieniu. Kiedy z powodu kartek lub urazów wypada jeden z podstawowych zawodników układanka przestaje działać. Tak było w poprzedniej kolejce pod nieobecność Karola Czubaka (2.9, 35 pkt.). Bramkostrzelny napastnik wystąpi w Opolu. Zabraknie tam jednak kolejnego niezwykle istotnego piłkarza, Janusza Gola. A bez niego druga linia nie funkcjonuje najlepiej. Potwierdził to mecz z Górnikiem, gdzie taktyka trenera Mamrota pozwoliła przyjezdnym wyłączyć z gry doświadczonego pomocnika. W dalszym ciągu bez gola pozostaje Haydary. Na kolejne trafienie czeka natomiast mający coraz większy wpływ na ofensywne poczynania drużyny Kacper Skóra (1.8, 25 pkt.). Istotnym elementem w Opolu mogą być stałe fragmenty gry wykonywane przez Dawida Gojnego. W marcu poprzedniego roku Arka wygrała z Odra w Opolu 3:1, a jedną z bramek zdobył Hubert Adamczyk.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post