Fantastyczny Skaut. Niezbędnik gracza Fantasy Ekstraklasa 1 Liga [Fantasy 1 Liga] Zapowiedź 27. kolejki

[Fantasy 1 Liga] Zapowiedź 27. kolejki

[Fantasy 1 Liga] Zapowiedź 27. kolejki post thumbnail image

Rywalizacja w pierwszej lidze jest w tym sezonie wyjątkowo interesująca. Walka o dwa miejsca dające bezpośredni awans dostarczy nam jeszcze wielu emocji. Spodziewamy się ich także w meczu na szczycie 27. kolejki. Wicelider Bruk-Bet Termalica Nieciecza podejmie w nim liderujący ŁKS Łódź. Równie ciekawie zapowiada się spotkanie w Krakowie, gdzie Wisła zmierzy się z ofensywnie grającą Stalą.

Apklan Resovia Rzeszów – Chrobry Głogów

Resovia po dobrym meczu w Bełchatowie i wysokiej wygranej nad Skrą stanie przed szansą na kolejne zwycięstwo przed własną publicznością. Rzeszowianie po słabszym początku rundy prezentują się coraz lepiej. Najpierw uszczelnili grę w defensywie, a potem zaczęli do tego dokładać lepszą grę w fazie ofensywnej. Do swojej optymalnej dyspozycji powrócili Marek Mróz (1.9, 40 pkt.) oraz Rafał Mikulec (2.0, 41 pkt.). Po spotkaniu w Bełchatowie kibiców Resovii może cieszyć przełamanie napastników. Na listę strzelców wpisali się zarówno Maciej Górski, jak i Jakub Sylvestr. Jeśli Resovii uda się w najbliższym meczu opanować środkową strefę boiska może zyskać przewagę nad słabo spisującym się w tej strefie Chrobrym, co przełoży się na sytuacje bramkowe. W dotychczasowych meczach pomiędzy tymi zespołami gospodarze najbliższego spotkania wygrywali dwa razy, dwukrotnie remisowali i tylko raz przegrali.

Chrobry jest w kryzysie. Nie wygrał sześciu kolejnych spotkań w lidze, a bilans bramkowy tych meczów to 3 gole strzelone i 17 straconych. Mecz z Sandecją źle ułożył się dla podopiecznych trenera Gołębiewskiego od samego początku. Po czerwonej kartce dla Dawida Hanca całą pierwszą połowę grali w osłabieniu. Szanse wyrównały się jednak tuż po przerwie, gdy wykluczony z gry został jeden z rywali. Pomimo tego gra Chrobrego nie uległa znacznej poprawie i miał on problemy z tworzeniem dogodnych sytuacji do otwarcia wyniku. Z Sandecją do gry powrócił Mateusz Machaj, w Rzeszowie do dyspozycji trenera będą także Robert Mandrysz, Michał Ilków-Gołąb i Jaka Kolenc. W pięciu dotychczasowych meczach z Resovią Chrobry wygrał tylko raz.

Wisła Kraków – Stal Rzeszów

Wisła po przegranej z Puszczą będzie chciała szybko rozpocząć kolejną serię meczów bez porażki. W Niepołomicach Biała Gwiazda rozegrała trochę słabszą pierwszą połowę, w której jej piłkarze popełnili także dwa błędy. Jak się później okazało kluczowe dla ostatecznego rozstrzygnięcia tego spotkania. Gry nie ułatwiał im również fatalny stan murawy. Podrażnieni startą trzech punktów zawodnicy trenera Radosława Sobolewskiego wyjdą dodatkowo zmotywowani na starcie ze Stalą. Tym razem nic nie powinno im przeszkadzać w prowadzeniu swojej gry. Oczywiście poza zawodnikami z Rzeszowa. A Ci nie będą ograniczać się do defensywy, co zwiastuje nam dobre widowisko pod Wawelem. Stal gra ofensywnie i niekiedy zostawia miejsce w bocznych sektorach boiska. Da to pole do gry dla Bartosza Jarocha i Davida Junki. Podopieczni trenera Myśliwca grają wysoko ustawioną linią obrony. Przestrzeń za nią mogą próbować wykorzystać Miki Villar (2.0, 34 pkt.) oraz Álex Mula, a na prostopadłe piłki od Jamesa Igbekeme będzie czekał Ángel Rodado (2.0, 35 pkt.). Nie możemy zapominać o najważniejszym zawodniku w ofensywnej układance Białej Gwiazdy. Styl gry preferowany przez oba zespoły powinien sprawić, że Luis Fernández (3.0, 69 pkt.) zaprezentuje pełnię swoich możliwości. Wisła wygrała 4 ostatnie mecze na własnym obiekcie. Jej zawodnicy zrobią wszystko, aby ta seria była kontynuowana.

Stal zrobiła Zagłębiu w sobotę „lany poniedziałek”. 6:0 to mały wymiar kary, ponieważ zawodnicy trenera Myśliwca mogli pokusić się o jeszcze wyższy rezultat. Mam wrażenie, że na takie właśnie zwycięstwo czekali piłkarze z Rzeszowa. Da im ono większą pewność siebie i utwierdzi wiarę w obrany kierunek pracy. To ważne przed meczem z Wisłą, który będzie zupełnie inny od tego z Zagłębiem. Przeciwko Wiśle Stal będzie musiała zagrać uważnie w defensywie. Do składu wraca Łukasz Góra. Piłkarze z Rzeszowa nie mogą pozwolić sobie na marnowanie wypracowanych sytuacji bramkowych i będą liczyli na skuteczność Damiana Michalika (2.1, 40 pkt.) oraz Andrei Prokicia. Ważne będzie szybkie przejście z fazy defensywnej do ofensywy.  Stal jest niebezpieczna w kontratakach i będzie stwarzała nimi zagrożenie pod bramką Wisły. Ciekawie zapowiada się także rywalizacja w środku pola pomiędzy Igbekeme i Bartłomiejem Poczobutem (1.8, 33 pkt.). Mecz w Krakowie będzie kolejnym powrotem na Reymonta dla Patryka Małeckiego. Stal do tej pory słabiej prezentowała się na wyjazdach. W ostatnich pięciu spotkaniach na boiskach rywali zdobyła tylko 2 punkty. Strzeliła w nich 5 goli, a straciła 9.

Odra Opole – GKS Tychy

Po meczu z Górnikiem trener Nocoń mówił, że jego zawodnikom brakuje takiego momentu przebłysku, przełamania. Ten nastąpił w Katowicach, gdzie Odra pokonała słabo grających gospodarzy i w pełni wykorzystała okazję do zainkasowania trzech punktów. Bohaterami spotkania byli Borja Galán (1.9, 30 pkt.) i Maciej Makuszewski (1.8, 19 pkt.), którzy zapisali na swoim koncie po golu i asyście. Dobra gra doświadczonego pomocnika może być kluczowa w walce o utrzymanie. Jeśli będą omijały go kontuzje może sporo dać zespołowi w szatni i na boisku. Po czterech meczach, w których defensywa Odry traciła bramki, tym razem udało jej się zachować czyste konto. Odra słabiej spisuje się na własnym stadionie. Nie wygrała w Opolu od 6 spotkań, w każdym z nich tracąc bramki. Wydaje się, że od postawy Artura Pikka, Domimnika Halucha i Michała Kamińskiego sporo będzie także zależało w  najbliższym meczu. Odra musi również wykorzystać stworzone sytuacje pod bramką Jałochy, a pojedynki Czaplińskiego z Nediciem mogą dostarczyć wielu emocji.

GKS Tychy rozegrał szalone spotkanie z Arką. Emocjonująca końcówka w wykonaniu obu zespołów dała im remis. W ekipie gospodarzy był to mecz Krzysztofa Wołkowicza. Najpierw zdobył pięknego gola z rzutu wolnego, a potem strzelił drugiego po dobitce obronionego przez bramkarza Arki rzutu karnego. W Opolu najlepszy w chwili obecnej piłkarz GKS-u nie wystąpi z powodu nadmiaru żółtych kartek. To duże osłabienie, a równocześnie z ciekawością będziemy obserwować, jak problem z obsadą lewej strony defensywy rozwiąże trener Banasik. Zimą z myślą o wzmocnieniu rywalizacji na tej pozycji do klubu został sprowadzony Radosław Tuleja, ale nie otrzymał jeszcze swojej szansy w lidze. Nowy opiekun tyskiego zespołu stawia na grę czwórką z tyłu. Przeciwko Odrze nie wystąpi także Mateusz Żytek. Ciekawe również, czy miejsce w wyjściowym składzie zachowa Radecki, który podobnie jak w Krakowie, przeciwko Arce osłabił zespół otrzymując czerwoną kartę, po obejrzeniu drugiego żółtego kartonika. Wszystko to może sprawić, że swoją szansę od pierwszej minuty otrzyma Antonio Domínguez (2.1, 16 pkt.), który do tej pory nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Najważniejszym zadaniem dla trenera Banasika jest jednak odblokowanie napastników. Patryk Mikita (1.8, 14 pkt.) ostatni raz trafił do siatki w starciu z Puszczą 23.października, natomiast Patryk Rumin (1.9, 16 pkt.) zdobył dwa gole w meczu z Ruchem 5. listopada. Tyski zespół ma korzystny bilans spotkań z Odrą: 8 zwycięstw, 2 remisy i 5 porażek. GKS ma nowego właściciela. Inwestorem została grupa Pacific Media Group, a przejęcie klubu przez ten podmiot wzbudziło sporo kontrowersji wśród kibiców i nie małe poruszenie w środowisku.

Zagłębie Sosnowiec – Ruch Chorzów

Zagłębie prezentuje się fatalnie na murawie, a jego zawodnicy sprawiają wrażenie zupełnie rozbitych. W przegranym 0:6 meczu ze Stalą byli bezradni. Kolejny raz musieli radzić sobie w osłabieniu. Piłkarz z Sosnowca obejrzał czerwoną kartkę w 4 meczu z rzędu. Z klubem pożegnał się już trener Dariusz Dudek, a zespół w meczu z Niebieskimi poprowadzi Marcin Malinowski. Do tej pory pełnił on rolę asystenta. Zagłębie z taką grą zmierza w kierunku strefy spadkowej. Kalendarz również nie może napawać optymizmem jego fanów. W Sosnowcu potrzebne są teraz mądre decyzje podyktowane dobrem klubu.

Ruch zremisował z Podbeskidziem i spadł w ligowej tabeli z miejsca dającego bezpośredni awans. To było kolejne spotkanie, w którym Niebiescy byli zespołem słabszym od swojego rywala, ale walcząc do końca udało im się uniknąć porażki. Ruch nie wygrał trzech meczów z rzędu. O kolejne 3 oczka powalczy w Sosnowcu z kiepsko radzącym sobie Zagłębiem. Będzie zdecydowanym faworytem tej potyczki. Trener Skrobacz musi znaleźć sposób na lepszą grę linii pomocy. Póki co, na wiosnę ta formacja zawodzi, a jej gry nie poprawiają kolejne zmiany personalne w składzie. Wydaje się, że łatwiejsze zadanie czeka tym razem obrońców Ruchu. Tomasz Wójtowicz (2.1, 36 pkt.), Konrad Kasolik (2.1, 32 pkt.) i pozostali defensorzy staną w szranki z  drużyną, która w pięciu ostatnich spotkaniach zdobyła tylko jedną bramkę i to z rzutu karnego. W Sosnowcu zabraknie Pawła Baranowskiego. W Rzeszowie najbliższy przeciwnik Niebieskich stracił 6 bramek. Teraz przed szansą na poprawę swojego dorobku bramkowego stanie skutecznym wiosną Daniel Szczepan (2.1, 30 pkt.). Co ciekawe Ruch nie ma najlepszych wspomnień ze starć z Zagłębiem. Na 13 rozegranych spotkań wygrał tylko 2, 5 z nich kończyło się remisami, a 6 porażkami.

GKS Katowice – Górnik Łęczna

Piłkarze GieKSy zaprezentowali się fatalnie przed własną publicznością w meczu z Odrą. Zagrali bez zaangażowania, pomysłu i nie mieli żadnych argumentów na obronę swojej postawy. Rozczarowania ich grą nie kryli rozgoryczeni kibice. Drużyna trenera Rafała Góraka nie wygrała od 9 spotkań ligowych. Bilans bramkowy tych spotkań to 8 goli zdobytych i 18 straconych. Na pomeczowej konferencji szkoleniowiec dosadnie podsumował grę swoich podopiecznych: „Postawa mojego zespołu była druzgocąco słaba, byliśmy bezradni, najsłabsi odkąd tu pracuję. Przepraszam.” Przeprosiny nie wystarczą kibicom, którzy otwarcie domagają się dymisji trenera i dyrektora sportowego. GieKSa w zimie nie zdecydowała się na większe wzmocnienia kadry. Do drużyny dołączyli Mateusz Marzec i Antoni Kozubal (wypożyczenie). Młody pomocnik Lecha zagrał do tej pory tylko 19 minut w starciu z Resovią. Kadra GKS-u nie pozwala na myślenie o najwyższych pozycjach w lidze. Jeśli w przyszłym sezonie w Katowicach chcą walczyć o czołowe lokaty będą zmuszeni do przebudowy drużyny. Wydaje się, że brak jasno postawionego, ambitnego celu przed tym sezonem i rundą rewanżową również wpłynął na „uśpienie” zawodników. W meczu z Górnikiem będą mieli okazję do zmazania „plamy” z poprzedniego spotkania. Zadanie niezwykle trudne, ale pierwsza liga pokazuje, że ambicją i zaangażowaniem można w niej osiągać korzystne rezultaty. GKS potrzebuje przełamania oraz ciężkiej pracy. Pytanie, czy w pracę pod okiem obecnego sztabu wierzą jeszcze zawodnicy. Jeśli tak, to powinni to pokazać na murawie. Zwłaszcza liderzy, Arkadiusz Jędrych i Adrian Błąd. GieKSa siedmiokrotnie podejmowała na Bukowej Górnika i żadnego z tych spotkań nie przegrała (5 zwycięstw, 2 remisy). Czy to będzie dobry prognostyk przed najbliższym meczem? Przekonamy się w sobotni wieczór.

Górnik wciąż pozostaje niepokonany w lidze pod wodzą trenera Mamrota. W pięciu meczach zdobył 9 punktów, a po kolejne przyjedzie do Katowic. Porównując formę Górników i GieKSy z ostatniej kolejki trudno wyobrazić sobie inny wynik niż zwycięstwo przyjezdnych. W Górniku jest spory niedosyt po meczu z liderem Fortuna 1. Ligi. Stracili punkty w końcówce spotkania, a wcześniej rzutu karnego nie wykorzystał Damian Gąska. Zawodnicy z Łęcznej jesienią zremisowali z GKS-em 2:2. Teraz lepiej prezentują się w obronie, gdzie w dobrej dyspozycji są Damian Zbozień i Souleymane Cisse. Ten drugi nie pojawi się na murawie przy Bukowej, a w środku defensywy prawdopodobnie zobaczymy de Amo i Biernata. Trener Mamrot do dobrej gry swojego zespołu na skrzydłach, gdzie szaleją Serhij Krykun (2.1, 24 pkt.) i Miłosz Kozak (1.9, 33 pkt.), dokłada coraz lepszą postawę w środku pola. Do drużyny dobrze wprowadził się Michał Pawlik, o swoje miejsce walczy młody Dawid Tkacz, a z każdym spotkaniem coraz lepiej powinien prezentować się Gąska (2.1, 0 pkt.). Kibice Górnika czekają jeszcze na skuteczniejszą grę napastników. Karol Podliński w starciu z ŁKS-em zdobył asystę. Czas na kolejną bramkę.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza – ŁKS Łódź

To najciekawiej zapowiadające się spotkanie w tej kolejce. Kolejne na wiosnę starcie wicelidera z liderem. Termalica nie przegrała od 11 spotkań, a po zwycięstwie w zaległym meczu z Puszczą wskoczyła na drugie miejsce w ligowej tabeli. Trener Latal dokonał zmian w wyjściowym składzie na to spotkanie, w porównaniu z potyczką w Chojnicach. Nie odbiło się to negatywnie na postawie jego drużyny. Swoją szansę wykorzystał m.in. Andrzej Trubeha. Kolejny raz potwierdza to, że silna ławka rezerwowych może być ważnym argumentem w walce o awans, w decydującej fazie sezonu. Zawodnicy z Niecieczy będą mieli mniej czasu na regenerację przed ważnym dla układu ligowej tabeli starciem z ŁKS-em. Nie powinno to jednak stanowić problemu dla sztabu szkoleniowego. Zwłaszcza, że zagrają przed własną publicznością. Tutaj wygrali cztery z pięciu ostatnich spotkań, a ligowe starcie na swoim stadionie ostatni raz przegrali… 1. sierpnia. W linii defensywnej pewne miejsce mają Wiktor Biedrzycki (2.0, 27 pkt.) i Nemanja Tekijaški. Przeciwko ŁKS-owi nie wystąpi natomiast podstawowy pomocnik Maciej Ambrosiewicz. Pod jego nieobecność większa odpowiedzialność za poczynania drugiej linii spadnie na Andrija Dombrowśkyja. Starcie z liderem będzie również solidnym sprawdzianem dla Adama Radwańśkiego (2.1, 35 pkt.) i Kacpra Karaska (1.9, 33 pkt.). Trener Latal stawia w ataku na Poznara, a o drugie miejsce walczą Mešanović i wspomniany już Trubeha. W przypadku zwycięstwa w najbliższym meczu Termalica zbliży się w tabeli do ŁKS-u na 2 punkty.

ŁKS po ciężkim meczu wyjazdowym w Łęcznej udaje się teraz do Niecieczy. Podopieczni trenera Moskala w pierwszej połowie spotkania przeciwko Górnikowi zaprezentowali się słabo. Znacznie lepiej ich gra wyglądała po zmianie stron, a cenny punkt uratowało im trafienie Stipe Juricia. Nie byłoby ono oczywiście tak wartościowe, gdyby nie wcześniejsze świetne interwencje Aleksandra Bobka przy rzucie karnym wykonywanym przez Gąskę. ŁKS wystąpi w najbliższym meczu bez Kamila Dankowskiego. To ogromne osłabienie bloku obronnego i ofensywnych poczynań na prawej flance. Asystę przy trafieniu Juricia miał Mateusz Kowalczyk. Poza nim trener Moskal w starciu z Niecieczą musi liczyć na dobrą grę Pirulo oraz Bartosza Szeligi (2.0, 39 pkt.). Ciekawe na kogo postawi też w ataku. Do tej pory miejsce na pozycji numer 9 zajmował Piotr Janczukowicz, ale walczy o nie cały czas Jurić. ŁKS do tej pory rywalizował z Termalicą dziesięciokrotnie. Bilans tych potyczek to 5 zwycięstw, 3 remisy i 2 wygrane.

Arka Gdynia – Skra Częstochowa

Arka w Tychach dwukrotnie wychodziła na prowadzenie po trafieniach niezawodnego Karola Czubaka (2.9, 56 pkt.) i ponownie nie potrafiła utrzymać korzystnego rezultatu do końcowego gwizdka arbitra. Za słabą postawę drużyny posadą zapłacił trener Hermes. Jego miejsce zajął Ryszard Wieczorek. Osoby zarządzające klubem zwalniając trenera Tarasiewicza postawili na niedoświadczonego szkoleniowca, który miał poprawić grę zespołu i zwiększyć jego szanse w walce o awans. Podjęli duże ryzyko i są odpowiedzialni za obecną sytuację w klubie. Nowy trener przede wszystkim musi odblokować swoich zawodników i poprawić sferę mentalną. Zwłaszcza, że będzie debiutował w spotkaniu domowym. Wiemy, że w tych meczach piłkarze Arki nie radzą sobie najlepiej. Trener Wieczorek może liczyć na Karola Czubaka, ale musi jak najszybciej znaleźć sposób na poprawę formy liderów. Dawid Gojny (2.0, 25 pkt.), Janusz Gol, Hubert Adamczyk (2.3, 18 pkt.) i Omran Haydary to piłkarze, których stać na znacznie lepszą grę. W najbliższym meczu nie wystąpią Dobrotka, Skóra i Vinicius.

Skra w kiepskim stylu pożegnała się z Bełchatowem. Po dobrych meczach w poprzednich kolejkach tym razem w kiepskim stylu uległa Resovii, aż 0:5. Mecz od początku nie układał się po myśli podopiecznych trenera Dziółki i nie byli oni w stanie odwrócić jego losów. Spotkanie z Arką pokaże czy była to jedynie pojedyncza wpadka i chwilowy spadek koncentracji. Skra w Gdyni grała do tej pory tylko raz, ulegając gospodarzom w poprzednim sezonie 2:3.

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Chojniczanka Chojnice

Podbeskidzie gra, prezentuje się dobrze, dominuje nad rywalem, ale nie potrafi wygrywać. Tak samo było w starciu z Ruchem. Punkty straciło po głupim faulu Rodrigueza w ostatnich minutach meczu. W obecnym sezonie drużyna remisowała aż 11 razy. Teraz zagra z najgorszym zespołem w ligowej stawce, ale będzie musiała sobie radzić bez swojego lidera Goku, który musi pauzować za żółte kartki. Obserwując poprzednie mecze ekipy trenera Żurawia wydawało się, że jest to piłkarz nie do zastąpienia. Zobaczymy, jak sztab Górali spróbuje zniwelować wpływ jego nieobecności na postawę drużyny. Kreatywnych zawodników na ławce nie brakuje. Na pozycji Hiszpana mogą zagrać Michał Janota lub Emre Çeltik. Trener Żuraw może zdecydować się również na Krzysztofa Drzazgę lub zmianę ustawienia i występ Titasa Milašiusa. Najważniejsze dla kibiców z Bielska-Białej, aby zastosowany manewr przyniósł zwycięstwo. Dość niespodziewanie w bramce Górali stanął Wiktor Kaczorowski. Ciężko powiedzieć, czy na tę decyzję wpływ miał słaby występ Igonena we wcześniejszym meczu, czy może kończący się kontrakt zawodnika i przedłużające się rozmowy o jego przedłużeniu. Pod nieobecność Goku, Górale muszą liczyć na odblokowanie się Kamila Bilińskiego (2.9, 28 pkt.). W grze ofensywnej przyda się także Jeppe Simonsen (2.2, 32 pkt.), który traci sporo swoich atutów cofnięty do trójki obrońców. Ostatnie dwa mecze przeciwko Chojniczance Górale kończyli zwycięstwami i wynikiem 2:1.

Chojniczanka zremisowała z faworyzowaną Termalicą. Nie zmieniło to jednak jej sytuacji w tabeli. Nadal zajmuje w niej ostatnie miejsce, a do bezpiecznego miejsca traci w tej chwili 5 punktów. Zawodnicy z Chojnic lepiej grają u siebie, dlatego wyjazd pod Klimczok będzie dla nich kolejną ciężką przeprawą w której muszą szukać wygranej. W dotychczasowych 4 meczach wyjazdowych przeciwko Góralom Chojniczanka wygrała raz, raz remisowała i dwukrotnie przegrywała.

Sandecja Nowy Sącz – Puszcza Niepołomice

Sandecja miała swoje okazje w konfrontacji z Chrobrym. Przeważała, ale nie potrafiła pokonać bramkarza rywali. W dodatku rzutu karnego nie wykorzystał Maciej Mas. Póki co zmiana trenera nie odmieniła postawy Sączersów. W poniedziałek w roli gospodarza podejmować będą… gospodarzy obiektu w Niepołomicach, czyli Puszczę.

Puszcza w „meczu stulecia” pokonała na własnym stadionie Wisłę Kraków. Podopieczni trenera Tomasza Tułacza zagrali konsekwentnie realizując założenia taktyczne, pewni swoich umiejętności i wykorzystując błędy rywali w pierwszej połowie. Gospodarzom niewątpliwie pomógł stan murawy, ale nie należy umniejszać w żaden sposób ich zwycięstwu. Warunki do gry zawsze są jednakowe dla obu zespołów. Dobrze w defensywie przeciwko Wiśle prezentował się Roman Jakuba (1.8, 24 pkt.), w linii pomocy Jakub Serafin (1.9, 17 pkt.), a w ataku Rok Kidrič (1.7, 21 pkt.). Słoweniec wywalczył sobie miejsce w wyjściowym składzie, a za zaufanie odwdzięczył się bramkami w dwóch kolejnych meczach. Po zwycięstwie nad Białą Gwiazdą Żubry w środę rozegrały zaległe spotkanie w Niecieczy. Tutaj ich słaba gra w pierwszej połowie i błędy zdecydowały o przegranej. Trener Tułacz na postawę swoich zawodników szybko zareagował zmianami w przerwie, ale po drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartce dla Hajdy jego zawodnicy nie mieli szans na doprowadzenie do wyrównania. W starciu z Sandecją, na swoim stadionie, ale w charakterze gości Puszcza będzie faworytem. Na murawie nie zobaczymy zawieszonych Wojciecha Hajdy i Michała Koja. Pozostali piłkarze powinni być do dyspozycji sztabu szkoleniowego. Puszcza potrzebuje przełamania w meczu wyjazdowym, ponieważ nie wygrała 6 ostatnich meczów na boiskach rywali. Trudno o lepsze miejsce do przerwania złej serii wyjazdowej od własnego stadionu.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post